W ostatnim czasie Arkadiusza Milika łączono z wieloma klubami. Do tej listy można dziś doliczyć kolejny zespół. Tym razem mowa o Milanie, który powoli pogodził się chyba z odejściem Zlatana Ibrahimovicia. Następcą wielkiej gwiazdy mógłby zostać Arkadiusz Milik.
Dzisiejsze wydanie „La Gazzetta dello Sport” sugeruje, że w Mediolanie nadal nie mają pojęcia, co zrobić z 38-latkiem. Odejście Bobana i prawdopodobne opuszczenie klubu przez Maldiniego sprawia, że Szwed nie ma mocnej karty na San Siro. Zatrudnienie Ralfa Rangnicka, który na pewno nie zechce budować przyszłości na tak doświadczonym graczu, może zatem oznaczać tyko jedno.
Taki scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny w połączeniu z plotkami, kto może zająć miejsce Szweda. Na pierwszym miejscu listy „Rossoneri” znajduje się bowiem Arkadiusz Milik. Polak nadal nie podpisał przedłużenia umowy, która obecnie wygasa w 2021 roku. Jego sytuacja jest o tyle niejasna, że nowy kontrakt niedawno podpisał Dries Mertens, a Napoli wciąż przygląda się sytuacji Luki Jovicia.
Serb jest ostatnio rozpoznawalny z niego innego powodu, ale pamiętajmy, że jeszcze kilkanaście miesięcy temu zachwycał w barwach Eintrachtu Frankfurt. Przenosiny do Madrytu nie podziałały na niego za dobrze, a napastnik rozważa powoli zmianę otoczenia.
Oczywiście Real musiałby nieco zmienić swoje żądania, ponieważ całkowite odzyskanie zainwestowanych 65 milionów euro wydaje się trudne. Do tej pory włoskie media sugerowały roczne wypożyczenia z opcją wykupu i to byłby prawdopodobny scenariusz.
Wracając do Milika, w drugą stronę miałby powędrować Hakan Calhanoglu. Gennaro Gattuso jest wielkim entuzjastą talentu Turka, który z powodzeniem mógłby także występować na skrzydle. Kontrakt 26-latka także wygasa za rok, a póki co nic na to nie wskazuje, że skrzydłowy chciałby na dłużej związać się z Milanem.