Jadon Sancho jest jednym z najbardziej rozchwytywanych graczy na świecie. Anglik z pewnością ma dziś na stole wiele ofert, które może rozważyć. Największe zainteresowanie zawodnikiem wykazuje jednak Manchester United oraz Chelsea. Czy Jadon po trzech latach wróci do Premier League, z której wyfrunął kilka lat temu w poszukiwaniu regularnej gry?
Wczoraj pojawiły się doniesienia, że Borussia Dortmund nie planuje obniżenia ceny wywoławczej za 20-latka pomimo kryzysu finansowe spowodowanego pandemią koronawirusa. Anglik w ostatnich miesiącach był łączony z wieloma klubami, ale nadal brakuje konkretnych informacji w jego sprawie.
Największymi faworytami są oczywiście kluby z Premier League na czele z Manchesterem United oraz Chelsea. Media wspominają jednak także o Realu Madryt czy Liverpoolu. Zgodnie z informacjami niemieckiego dziennika „BILD”, cena za Sancho oscyluje w granicach 130 milionów euro, co może być barierą nie do przeskoczenia w obliczu obecnej sytuacji.
Umowa skrzydłowego na Signal Iduna Park wygasa po sezonie 2021/2022. Borussia nie ma zatem ciśnienia, aby jak najszybciej sprzedać swojego zawodnika, który w tym sezonie jest jednym z najlepszych graczy na świecie. 17 bramek i 16 asyst w 35 występach to statystyki wywołujące spore wrażenie.
Wracając do Manchesteru United, całą operacją w przypadku Sancho zajmuje się Ed Woodward. Wiceprezes „Czerwonych Diabłów” monitoruje sytuację tego piłkarza, podobnie zresztą jak innych młodych, angielskich graczy na czele z Jackiem Grealishem oraz Jamesem Maddisonem. W ostatnim czasie na Old Trafford trafiło kilku brytyjskich graczy, co ma oznaczać transformację obecnej drużyny właśnie w tę stronę.
Jeśli chodzi z kolei o Chelsea, Roman Abramowicz ma odpowiednie pieniądze po sprzedaży Edena Hazarda na zakup wielkiej gwiazdy. Wydanie około 40 milionów euro na Hakima Ziyecha to być może pierwszy krok w celu wzmocnienia zespołu. Biorąc pod uwagę niepewną przyszłość Pedro i Williana, „The Blues” będą potrzebowali z pewnością kilku wzmocnień do ofensywy.