Pep Guardiola i Xavi Hernandez to jedna z największych przyjaźni współczesnego futbolu. Jak ewoluowała ich relacja i co łączy ich do dziś?
Uczeń musiał zastąpić mistrza
Do debiutu Xaviego w Barcelonie doszło tak naprawdę w dużej mierze z powodu kontuzji Pepa Guardioli. Owszem, 18-letni wówczas Hiszpan wyróżniał się w niższych zespołach “Blaugrany”. Potrzebował jednak siły przebicia do tego, żeby zostać powołanym do pierwszej drużyny Louisa van Gaala.
W końcu ten dzień nastąpił. 16 września 1998 roku Barcelona przez dłuższy czas przegrywała na Old Trafford. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem “Czerwonych Diabłów” 2:0, a Barcelona musiała odrabiać straty. Nawet gdy udało im się doprowadzić do 2:2, chwilę później David Beckham swoim uderzeniem z rzutu wolnego sprawił, że to znów późniejszy triumfator rozgrywek był na prowadzeniu. W 70. minucie jednak udało się “Blaugranie” wyrównać po rzucie karnym Luisa Enrique po tym, jak Nicky Butt zagrał piłkę ręką.
Chwilę wcześniej na boisku zameldował się 18-letni Xavier Hernandez, zmieniając Rivaldo, który asystował przy dwóch trafieniach. Louis van Gaal liczył w ten sposób, że zagospodaruje inaczej środek pola. Znaleźć odpowiedni sposób na to było jednak trudno, gdyż wówczas kontuzję leczyła kluczowa postać środka pola, defensywny pomocnik Pep Guardiola.
Gdy późniejszy trener Barcelony wrócił do zespołu, była w nim jedna wyraźna zmiana. Xavi zadomowił się w środku pola “Dumy Katalonii” i stał się piłkarzem pierwszego składu. Po raz pierwszy spotkali się na boisku 5 grudnia 1998 roku. 18-latek rozegrał wtedy 90 minut, a Pep Guardiola wszedł na boisko na ostatnie 28. Barcelona przegrała 1:2, a między powyższymi dwoma piłkarzami nie było chemii.
Xavi wysłał Guardiolę na emeryturę
Można powiedzieć, że Guardiola i Xavi tak naprawdę trochę się minęli w zespole Barcelony. Zagrali razem w 31 meczach, z czego tylko pięciokrotnie od początku do końca. Powodem był przede wszystkim fakt, że obaj piłkarze byli wystawiani przez Louisa van Gaala na pozycji defensywnego pomocnika. Trener wówczas rzadko decydował się na to, by ustawić w środku pola dwóch piłkarzy o bardziej obronnej charakterystyce. W sumie nie będzie przesadą stwierdzenie, że to wychowanek Barcelony odesłał na piłkarską emeryturę swojego późniejszego trenera.
Xavi zawsze jednak traktował Guardiolę jako autorytet i od zawsze podziwiał jego grę oraz podejście do futbolu zarówno na boisku, jak i poza nim.
– Nawet jako piłkarz wszystko kontrolował, dokładnie wiedział, co chce zrobić, miał wszystko rozpracowane w głowie. Kocha piłkę nożną i wie w jakim wydaniu. Nawet jako zawodnik nienawidził tracić piłki. – wyznał Xavi w tekście dla “The Guardian”.
W 2001 roku, gdy Xavi był już ważną postacią “Blaugrany” i miał na koncie występy w reprezentacji Hiszpanii, Guardiola odszedł z klubu. Występował we Włoszech, Katarze i Meksyku. Z kolei Hernandez doświadczał kolejnych zmian w klubie, który niezbyt udanie rozpoczął XXI wiek. Dopiero z przyjściem Franka Rijkaarda zespół odżył. Dowodem na to były dwa mistrzostwa Hiszpanii oraz wygrana w Lidze Mistrzów.
Gdyby nie Guardiola, Xavi mógłby trafić do Bayernu
Drogi Guardioli i Xaviego zeszły się ponownie w 2008 roku. Zanim jednak Pep został szkoleniowcem Barcelony, jego dawny kolega z drużyny był bliski podjęcia decyzji o odejściu. To był zresztą trudny czas dla klubu – sezon 2007/2008 nie był dla “Blaugrany” udany. Było pewne, że zespół czeka rewolucja. Odszedł Ronaldinho, Deco i również Xavi był bliski odejścia. Hiszpanem interesował się wówczas Bayern i piłkarz rzeczywiście rozważał pożegnanie ze stolicą Katalonii. Możliwe, że wówczas nie widział perspektyw w zespole, który zajął dopiero 3. miejsce w lidze. Nie dość, że tracił na koniec sezonu aż osiemnaście punktów do Realu, to był jeszcze dziesięć punktów za Villarrealem. Co zmieniło decyzję Xaviego?
– O Matko, to będzie rakieta, a my będziemy latać – to były pierwsze słowa, które przyszły na myśl Xaviego po tym, gdy Pep Guardiola został nowym trenerem “Blaugrany”. (via “The Guardian)
Najbardziej amatorski, a zarazem profesjonalny piłkarz
Faktycznie, tak się stało i Barcelona w ciągu sezonu staranowała wszystkich rywali. Przegrała tylko trzykrotnie – w lidze z Numancią w pierwszym meczu sezonu oraz w Lidze Mistrzów z Wisłą Kraków i Szachtarem Donieck. Później piłkarze prowadzeni przez Guardiolę z Xavim w środku pola. Oczywiście gwiazdą zespołu stał się niezaprzeczalnie Lionel Messi. Trener kładł jednak spory nacisk na duet Xavi-Iniesta, podziwiając jednego i drugiego.
– Ty wysłałeś na emeryturę mnie. On wyśle nas wszystkich – powiedział kiedyś Guardiola Xaviemu na temat Iniesty.
Dwa puchary Ligi Mistrzów, trzy mistrzostwa Hiszpanii, dwa Puchary Króla, trzy Superpuchary Hiszpanii, dwa Klubowe Mistrzostwa Świata i dwa Superpuchary Europy. Bilans drugiego spotkania Pepa Guardioli i Xaviego był zdecydowanie lepszy niż pierwsze podejście.
– Jest najbardziej amatorskim graczem, jakiego znam, a jednocześnie najbardziej profesjonalnym graczem, taki jest jego zamiłowanie do piłki nożnej. Kiedy nie gra w piłkę nożną, ogląda piłkę nożną. Jest najlepszym katalońskim graczem w historii, nie tylko ze względu na zdobyte tytuły, ale z powodu swojej miłości do gry. Trening miał się odbyć o godzinie 11 rano, a o godzinie 10.40 już tam był i kopał piłkę. – tak Pep Guardiola podsumował na łamach “Guardiana” Xaviego jako piłkarza.
„Guardiola stworzył rewolucję”
Dzięki pracy z Guardiolą, Xavi uwierzył w siebie. Tak jak podczas wspólnej gry, tak i podczas treningów pod okiem Guardioli czuł, że może się rozwijać. Wszedł na wyższy poziom jako piłkarz, co odzwierciedliło się również w osiągnięciach w reprezentacji Hiszpanii. W Barcelonie i w kadrze Xavi miał kontakt z wieloma wybitnymi szkoleniowcami – Luisem Aragonesem, Vicente Del Bosque, Louisem van Gaalem czy Radomirem Anticiem. Uważa jednak, że Pep Guardiola wywarł największy wpływ na niego. Nie tylko jako na piłkarza, ale również jako na człowieka.
– Myślę, że Barcelona zawsze ma najlepszych trenerów, ale Guardiola stworzył rewolucję w piłce nożnej, nie tylko w Barcelonie, ale w piłce światowej. Dla mnie zawsze był przykładem – zarówno jako zawodnik, jak i trener – stwierdził Xavi w rozmowie z BBC.
„Był menedżerem jeszcze jako piłkarz”
Z kolei Guardiola uważał, że piłkarz, który po odejściu Carlesa Puyola został kapitanem zespołu, zawsze miał zadatki na szkoleniowca.
– Xavi był menedżerem jeszcze wtedy, gdy grał na boisku – zdradził Guardiola w “Catalunya Radio”.
Drogi obu dżentelmenów rozeszły się w 2012 roku. Oczywiście tylko pod względem zawodowym. Prywatnie wciąż utrzymywali kontakt. Gdy Xavi rozpoczynał karierę trenerską w Al-Sadd, zawsze mógł liczyć na radę starszego kolegi.
– Każda wiedza, którą [Guardiola] może mi przekazać, będzie zawsze przeze mnie mile widziana. To dla mnie zaszczyt móc korzystać z jego pomysłów – stwierdził Xavi w niedawnej rozmowie dla klubowych mediów Manchesteru City.
Xavi wkrótce poprowadzi Barcelonę?
Niedawno dużo mówiło się o tym, że już wkrótce Xavi zostanie rzucony na głęboką wodę. Był jednym z głównych kandydatów do zastąpienia Ernesto Valverde na stanowisku trenera Barcelony. To byłby dość kontrowersyjny wybór, patrząc na niewielkie dotychczasowe doświadczenie Hernandeza. trzeba jednak wspomnieć, że Guardiola obejmował pierwszy zespół “Blaugrany” z jeszcze mniejszym doświadczeniem na ławce trenerskiej. W rozmowie z “Catalunya Radio”, Pep wyznał, że Xavi potrzebuje jeszcze trochę czasu, ale w przyszłości jak najbardziej nadawałby się na trenera zespołu ze stolicy Katalonii.
– Wcześniej czy później będzie zarządzał Barceloną. Wciąż jest młody, zna piłkę nożną, ogląda ją, ma pasję, poświęcenie, jest odważny i odważny, i mówi też jasno. Byłbym podekscytowany widząc go zarządzającego Barceloną. Poza tym lubi zarządzać i skupia się na wszystkim. – wyznał trener Manchesteru City.
***
Można powiedzieć, że Xavi i Guardiola to jedna z największych przyjaźni współczesnego futbolu. Przez wiele lat ta relacja funkcjonowała na zasadzie mentor-uczeń. 40-letni Hiszpan zresztą nie ukrywa, że traktuje swojego starszego kolegę jako nauczyciela, który odkrył przed nim wiele tajemnic futbolu.
Przyjdzie jednak czas, gdy Xavi będzie musiał udowodnić, dlaczego nadaje się na trenera. Wyciągnąć wnioski z tego, co nauczył go Guardiola i podążać swoją własną drogą. To kwestia czasu, kiedy Xavi opuści ligę katarską i ponownie wróci na pierwszy plan światowego futbolu, tym razem jako szkoleniowiec. na pewno otrzymał świetne podstawy, ale to nie wszystko. Wielu trenerów może kopiować Pepa Guardiolę, ale on jest tylko jeden, niepowtarzalny. Może za jakiś czas poznamy filozofię Xaviego, ale jedno jest pewne – będzie się ona opierać w dużej mierze na tym, czego nauczył się od swojego przyjaciela.