W niedzielny wieczór piłkarze PSG rozgrywali domowe starcie z Nantes. Spotkanie obu drużyn zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem gości. Wynik rywalizacji nie jest jednak tematem rozmów w mediach. Ofiarą kradzieży został Angel Di Maria. Do posiadłości zawodnika PSG, w której przebywała rodzina Argentyńczyka, wtargnęli złodzieje. Incydent miał także miejsce w domu Marquinhosa.
Sygnały sugerujące, iż coś niedobrego dzieje się w szeregach PSG wysłali Pochettino oraz Leonardo, którzy zrobili spore zamieszanie w trakcie drugiej połowy starcia. Jak się okazało, mieli swoje powody. Angel Di Maria zszedł z murawy w 62. minucie spotkania i od razu powędrował do szatni. Argentyńczyk otrzymał bowiem informację, iż w jego domu doszło do kradzieży.
Złodzieje wtargnęli do posiadłości Di Marii
Tuż po meczu francuska stacja RMC Sport poinformowała, iż Angel Di Maria został ofiarą kradzieży. Do posiadłości, w której przebywała rodzina Argentyńczyka, wtargnęli złodzieje. Według źródła, cały incydent określany był jako bardzo brutalny. Nieco inaczej sytuację przedstawił francuski dziennik Le Parisien, który potwierdził, że rodzina zawodnika była obecna na miejscu zdarzenia, jednakże nic nie słyszała. Skradziona została natomiast zawartość sejfu.
Marquinhos także okradziony
Sprawa Di Marii nie jest jedynym incydentem w szeregach PSG, który miał miejsce w niedzielny wieczór. Według informacji ESPN, Marquinhos również został ofiarą kradzieży. Złodzieje wtargnęli do domu Brazylijczyka, w którym przebywali jego rodzice. Według źródła, byli przetrzymywani podczas napadu.
Marquinhos poinformował na swoim Instagramie, iż jego rodzicom nic się nie stało.