Absurdalne klauzule? Sunderland zabezpieczył się przed… lotem w kosmos

Każda umowa na linii pracownik – pracodawca ma swoje warunki. Jedni gwarantują sobie, że zostaną wynagrodzeni za odpowiednio wykonaną pracę, inni, że zadania do wykonania zostaną spełnione w odpowiedni sposób. W świecie sportu jest to trochę bardziej złożone.

To już nie czasy, w których wszystko dopiero raczkowało i nikt nie przejmował się specjalnie, co ktoś robi poza murawą. Jednak teraz, kiedy w piłce nożnej zawodnikom płacone są wielkie pieniądze – podobnie jak za ściągnięcie ich do siebie – trzeba być przezornym. Z każdym rokiem obserwujemy coraz to różniejsze pomysły. Premia za dobre wychowanie, unikanie noszenia obuwia w danym kolorze, uniemożliwienie odejścia do danego klubu… Ciekawy zapis postanowił wprowadzić także angielski Sunderland, kiedy w 1999 kupował pewnego zawodnika.

Właśnie 20 lat temu na Stadium of Light trafił Stefan Schwarz, 30-letni wówczas szwedzki zawodnik grający wcześniej m.in. w Arsenalu, Fiorentinie czy Valencii. Pomocnik nazywany „Spacemanem”  trafił akurat na okres, w którym głośno mówiło się o komercyjnych lotach w kosmos, co pobudzało wyobraźnię wielu bogaczy. Dyrektor generalny klubu, John Fickling, dostał wtedy informację, że jeden z doradców zawodnika być może posiada bilet na właśnie taki lot.

– Obawialiśmy się, że być może zechce zabrać Stefana razem z nim, więc pomyśleliśmy, że powinniśmy teraz załatwić sprawy, a nie w czasie lotu – powiedział Fickling.

Wtedy taka klauzula wydawała się bardzo dziwna, zresztą wydaje się taka nawet teraz. Jednak kto wie, być może w niedalekiej przyszłości będzie czymś normalnym, a Schwarz zostanie jedynie prekursorem. Jak myślicie, przed jakimi niecodziennymi sytuacjami mogłyby się jeszcze zabezpieczać kluby?

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Komentarze

komentarzy