Absurdalne zwolnienie lekarskie oraz zakupy z żoną. Harry Redknapp wyznaczył swoje dwa najgorsze transfery

Nie ma trenera idealnego. Nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę różne aspekty szkoleniowe. Bardzo łatwym momentem do popełnienia błędu przez trenera jest wybór piłkarza na rynku transferowym. Chyba nie ma szkoleniowca na świecie, który nie wymieni chociażby swojego jednego złego transferu. Harry Redknapp w ostatnim wywiadzie określił dwa takie przypadki. 

Nikt chyba nie ma wątpliwości, że Redknapp miał ogromny wpływ na rozwój angielskiej piłki od końcówki lat 90-tych aż po początki drugiej dekady XXI wieku. Harry trenował wiele angielskich zespołów oraz sprowadził sporą liczbę piłkarzy. To właśnie 71-latek ściągnął do West Hamu Paolo Di Canio, sprowadził do Tottenhamu Rafaela van der Vaarta i Kyle’a Walkera czy zrealizował transfer Lassany Diarry do Portsmouth. Wśród wielu transakcji znalazły się również te kompletnie nietrafione.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

W rozmowie dla programu telewizyjnego ” I’m A Celebrity Get Me Out Of Here”, Harry Redknapp określił dwa transfery, które najchętniej wymazałby z pamięci. Obie te transakcje Anglik zrealizował podczas swojego pobytu w West Hamie.

Rumuński snajper

Pierwszy z nich to rumuński napastnik Florin Raducioiu. Piłkarz przeniósł się w styczniu 1998 roku z Espanyolu do West Hamu. Raducioiu miał być tańszą alternatywą dla brytyjskich zawodników, którzy zaczęli żądać większych opłat. Florin zaimponował Redknappowi podczas występów dla swojego kraju w 1990 raz 1994 roku. Jego postawa w Londynie kompletnie nie przypominała gry dla Rumunii.

Harry wyznał jednak, że początki współpracy nie zapowiadały tragedii – Trenowałem kilka godzin z Florinem na pierwszym treningu i muszę przyznać, że mi zaimponował. Miał świetny instynkt strzelecki i naprawdę wierzyłem, że osiągnie tutaj sukces. Kluczowym aspektem okazała się jednak gra fizyczna. Nie był w stanie konkurować z defensorami, dał jasno do zrozumienia, że nie da rady. 

W swoich dwóch pierwszych towarzyskich spotkaniach, Raducioiu wyróżnił się tylko ciągłymi pretensjami. Rumuński napastnik cały czas narzekał na agresywną grę środkowych obrońców. Dla Redknappa sytuacja była kompletnie niezrozumiała – Nie oczekuj ode mnie, że teraz Ci to wytłumaczę. Nie wiem dlaczego klasowy piłkarz nagle zmienił się w takiego zawodnika. Coś na pewno jednak się wydarzyło, a Raducioiu stracił pewne walory. 

Kluczowym momentem dla kariery Florina w West Hamie okazał się wyjazdowy mecz rozgrywany w ramach League Cup w Stockport. Nikt nie mógł skontaktować się z rumuńskim napastnikiem, efektem czego, West Ham przegrał spotkanie z niżej notowanym rywalem.

Zamiast gry, zakupy z żoną

Redknapp po kilkunastu latach przyznał, że Raducioiu był w tym momencie na zakupach – Możesz wyobrazić sobie mój gniew, kiedy usłyszałem od przyjaciela, że Florin był w tym momencie na zakupach ze swoją żoną w Harvey Nichols store w Londynie. Musiałem się go pozbyć, jednakże to nie było łatwe. 

Drugą porażką Redknappa był Marco Boogers, holenderski napastnik, który przeniósł się  do West Hamu na początku lipca 1995 roku za kwotę około 800 tysięcy funtów. Holender spędził w Londynie zaledwie sześć miesięcy, gdyż 1 lutego został sprzedany do FC Groningen. Co ciekawe, Harry wyznał, że transfer został zrealizowany na bazie materiałów wideo i opinii innych ludzi. Redknapp nie miał okazji oglądać zawodnika na żywo.

Rzeczywistość znacząco różniła się od materiałów wideo – wspomina Redknapp. Boogers był typem piłkarza, który wiecznie marudził. Nie chciał biegać, był leniwy, większość zawodników od razu poczuła niechęć do niego. W tym wypadku kluczowym momentem okazało się… zwolnienie lekarskie, które otrzymał Marco Boogers. Lekarz określił piłkarza jako niezdolnego psychicznie do gry. Wszyscy mieli świadomość, że diagnoza mija się z prawdą, a zawodnik przebywa w domu zamiast grać – Odkryliśmy, że znajduje się w Holandii. Wrócił, gdyż przekazaliśmy mu akta prawne, którymi mógłby zostać obarczony. Po powrocie nic się nie zmieniło. Szybko zrealizowaliśmy transfer do Groningen. 

Znacie inne przypadki, kiedy piłkarze znajdują absurdalne powody, by nie odbywać regularnych treningów?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!