Ogromny sukces Monaco w postaci mistrzostwa kraju w sezonie 2016/2017, spowodował, że oczekiwania zarządu i kibiców względem zespołu są z pewnością znacznie większe. Triumf w lidze być może negatywnie wpłynął na prawidłowe spostrzeganie rzeczywistości. Klub popełnia bowiem poważne błędy organizacyjne. Kolejnym z nich jest zwolnienie Jardima i zatrudnienie Moreno.
Kryzys, z jakim zmagało się Monaco, był ogromny. Rozbitą drużynę w październiku 2018 roku przejął Thierry Henry. Niedoświadczony Francuz nie poradził sobie z wyzwaniem. Kiepskie wyniki zespołu wymusiły, iż już kilka miesięcy później, a dokładniej 24 stycznia, legenda Arsenalu pożegnała się z ławką trenerską Monaco. Przebieg wydarzeń raczej nie zaskoczył. Nie oczekiwano, że młody szkoleniowiec poradzi sobie z takimi problemami.
Do klubu powrócił Leonardo Jardim, który ugasił pożar, kończąc ostatecznie sezon na 17. miejscu w tabeli. Nikt jednak nie wyciągał większych konsekwencji z odległej lokaty, a wyznacznikiem pracy Portugalczyka miał być sezon 2019/2020. Po początkowych perturbacjach, Monaco zaczęło wychodzić na prostą. Ostatnie tygodnie drużyny były przyzwoite, a taką wisienką na torcie jest wysokie zwycięstwo nad Lille (mecz zakończył się rezultatem 5-1).
Tym bardziej zaskakuje sobotni komunikat klubu na temat zakończenia pracy z Jardimem. Jeszcze większe zdziwienie powoduje trener, który zastąpił doświadczonego szkoleniowca. Zespół z Księstwa prowadzić będzie Robert Moreno. Hiszpan nie ma kompletnie żadnego doświadczenia z pełnieniem funkcji pierwszego trenera zespołu. Moreno przez chwilę prowadził reprezentację Hiszpanii, natomiast jego klubowa przygoda zamyka się na posadach asystenta pierwszego szkoleniowca.
Sytuacja przypomina oczywiście historię z Henrym, która zakończyła się dla drużyny bardzo źle. Tym razem zarząd nie miał jednak konkretnych argumentów, decydując się na taki krok. Czy również w tym przypadku przygoda potoczy się podobnie?