Przerwy na reprezentacje nie są dla klubów niczym lubianym. W końcu ich pracownicy, kupowani i opłacani za dziesiątki milionów, narażeni są wtedy na przemęczenie organizmu, a często i kontuzje. Dodatkowo po powrocie nie prezentują pełni formy, co często przekłada się na słabsze mecze w klubach. Zjawisko jest określane jako wirus FIFA, ale teraz lekko przesadziło, serwując nam swoje dosłowne wydanie.
Ligowe zmagania dopiero czekają na wznowienie, a już możemy wskazać dwójkę, której listopadowa przerwa dała w kość w dość nietypowej formie. Zarówno Aguero, jak i Klopp przeżyli chwile grozy, ale nie możemy tu mówić o typowych kontuzjach, czy – w przypadku tego pierwszego – o spadku formy.
Pierwsza dotarła do nas wieść o Sergio Aguero, który po zdobyciu bramki w towarzyskim spotkaniu z Nigerią nie wyszedł na drugą połowę pojedynku. Jak się okazało, napastnik Manchesteru City stracił przytomność w szatni, po czym został przetransportowany do szpitala na kontrolne badania. Te na szczęście nie wykazały niczego groźnego, a zawodnik wkrótce po tym mógł już dołączyć do kolegów. W ostatnim czasie Argentyńczyk dostarcza emocji swoim fanom. Warto przypomnieć wrześniowy wypadek samochodowy, w którym złamał żebro.
Chcesz więcej?
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej o angielskiej piłce
Trochę dziwniejsza może się wydawać tutaj obecność trenera Liverpoolu, Juergena Kloppa. W końcu nie musiał on nigdzie podróżować i mógł w spokoju trenować zawodników, którzy zostali w domu. Nie musiał, ale poleciał – i to do Kapsztadu, w RPA, gdzie uczestniczył w akcji charytatywnej. Po kilku dniach od powrotu, w nocy z wtorku na środę, poczuł zawroty głowy i trafił na obserwację, w związku z czym zabrakło go na treningu. Przyczyny złego samopoczucia nie są dokładnie znane, a klub poprosił o uszanowanie prywatności Niemca. Media donoszą jednak, że sprawcą mógł być… wirus, złapany podczas tej egzotycznej podróży.
W przypadku obu panów skończyło się na szczęście na chwili strachu, ale wirus FIFA znów dał o sobie znać. Mamy tylko nadzieję, że zarówno Kun, jak i Juergen wznowią swoje zmagania w Premier League zwycięsko. A dowiemy się tego już w sobotę, kiedy Liverpool podejmie Southampton, a „Obywatele” udadzą się do Leicester. Oba spotkania o godzinie 16:00.