Alexis Sanchez latem zostanie najprawdopodobniej bohaterem jednej z największych sag transferowych. Chilijczyk pragnie odejść z Arsenalu i jeśli wierzyć brytyjskim dziennikarzom – wybrał Chelsea.
Letnie okienko transferowe po raz kolejny przyniesie sympatykom futbolu wiele emocji. Wszystko z powodu sytuacji Alexisa Sancheza, który nie zamierza podpisywać nowej umowy z „Kanonierami”. Ten impas mogą wykorzystać inne, czołowe europejskie kluby na czele z Chelsea oraz PSG.
Negocjacje w sprawie nowej umowy Chilijczyka trwają już od października zeszłego roku. To wówczas Sanchez zażądał tygodniówki na poziomie 250 tysięcy funtów. Klub ze stolicy Anglii zaoferował o 50 tysięcy mniej, co było nie do zaakceptowania dla piłkarza. Na podobne lub większe pieniądze, jakich oczekiwał 28-latek, mogą liczyć w Premier League tylko tacy gracze jak Yaya Toure, Wayne Rooney, Zlatan Ibrahimović czy Paul Pogba.
Brak podwyżki nie jest jedynym powodem chęci odejścia z Arsenalu. Sanchez już od jakiegoś czasu był sfrustrowany brakiem postępów swojej drużyny, która od 2004 roku nie zdobyła mistrzowskiego tytułu i przez ostatnie lata nie zbliżyła się nawet do tego wyczynu.
Mimo to Arsenal nie ma zamiaru lekką ręką pozbywać się swojej gwiazdy. Być może klub zdecyduje się pozostawić zawodnika do końca kontraktu, tracąc możliwość zarobku. Taka sytuacja jednak jest nie do pomyślenia, zważywszy, jak z pieniędzmi obchodzi się przy Emirates. Zarobek w postaci 50 milionów funtów (a tyle według angielskiej prasy oczekuje klub z Londynu) pozwoliłby na kupno gracza, który nie byłby w klubie tylko i wyłącznie z przymusu.
Ostatnie doniesienia, głównie od dziennikarza Matta Lawa blisko powiązanego z Chelsea, wskazują, że Sanchez dokonał wyboru swojego przyszłego pracodawcy. Jak się okazuje, Chilijczyk jest zdecydowany dołączyć do drużyny Antonio Conte, w którym widzi menedżera posiadającego odpowiednią jakość i charyzmę. Owe plany może pokrzyżować PSG, które – podobnie jak Chelsea – spotkało się kilka razy z agentem piłkarza. Paryżanie mogą mieć ułatwione zadanie z powodu faktu, że Arsenal nie ma zamiaru sprzedawać swojego zawodnika do zespołu z tego samego podwórka, przez co „The Blues” mogą mieć utrudnione zadanie.
Sanchez nie zamierza jednak zmieniać miejsca zamieszkania, a oferta Chelsea spowodowała, że rywal ze stolicy Anglii jest na pole position w tym wyścigu. Chilijczyk będzie musiał jednak mocno nalegać na transfer, aby „Kanonierzy” w końcu złamali swoje postanowienie. W przeszłości udało się to między innymi Robinowi van Persie’emu czy Samirowi Nasriemu. Jeśli cofniemy się, natychmiast nawinie nam się także przypadek Ashleya Cole’a, który w 2006 roku wbił nóż w serce fanów „Kanonierów”, z miejsca stając się wrogiem numer jeden dla sympatyków Arsenalu. Czy podobną drogą podąży Sanchez?