Wraz z transferem Alvaro Moraty do Chelsea, w gronie kibiców „The Blues” pojawiło się mnóstwo dyskusji. Wielu sympatyków londyńskiego klubu zaczęło zastanawiać się, czy postawienie na hiszpańskiego napastnika to słuszny wybór. Jak na razie były piłkarz Realu Madryt błyszczy na angielskich boiskach.
Po transferze Moraty Antonio Conte przyznał w wywiadzie, że Hiszpan potrzebuje trochę czasu, by dostosować się do Premier League oraz filozofii nowego klubu. W związku z tym włoski trener w meczu o Tarczę Wspólnoty oraz w pierwszym ligowym spotkaniu preferował postawić na Michy’ego Batshuayiego. W rywalizacji z Burnley Belg nie błyszczał na boisku, dlatego swoją szansę dostał Morata. Już w pierwszej kolejce Hiszpan strzelił bramkę oraz zanotował asystę, co przez wielu ekspertów oraz kibiców zostało ogłoszone jako godne przywitanie się z Premier League.
Do dzisiejszego meczu Alvaro Morata strzelił dla „The Blues” trzy bramki oraz zanotował dwie asysty. Z pewnością były to dobre statystyki, zważając szczególną uwagę na jeden istotny fakt. Hiszpan dopiero wprowadzał się do ligi angielskiej, więc nikt nie oczekiwał, że od samego początku Morata zacznie strzelać regularnie bramki. Również niewielu spodziewało się, że po dzisiejszym meczu przeciwko Stoke Alvaro będzie miał na swoim koncie już sześć bramek.
Rywalizacja na Bet365 Stadium nie należy do najłatwiejszych. W tym sezonie przekonały się o tym takie kluby jak Arsenal czy Manchester United. „Kanonierzy” ulegli Stoke 0:1 po bramce Jese, natomiast „Czerwone Diabły” zremisowały z „Garncarzami” 2:2. Początek dzisiejszego meczu ułożył się dla Chelsea wręcz idealnie. Już w drugiej minucie po świetnym podaniu Azpilicuety bramkę strzelił Alvaro Morata. Był to jednak dopiero początek show w wykonaniu Hiszpana. Napastnik „The Blues” dołożył drugie trafienie w 77. minucie, a swojego pierwszego hattricka skompletował pięć minut później.
Tym samym po sześciu kolejkach Morata z dorobkiem sześciu bramek jest liderem klasyfikacji strzelców. Tyle samo goli mają również piłkarze dwóch największych rywali Chelsea, czyli Romelu Lukaku oraz Sergio Aguero. Po świetnym początku sezonu w wykonaniu Hiszpana już raczej mało kto będzie pamiętał o jakiejkolwiek potrzebie aklimatyzacji, a kibice „The Blues” zapewne powoli zaczynają zapominać o Diego Coście.
