Anglia – Włochy – Pojedynek godny Grupy Śmierci

Zaczynamy 3 rundowy pojedynek w Grupie Śmierci. Anglia – Włochy na sam początek. W białym narożniku Łukasz Cro – fan angielskiego footballu, a w niebieskim Bolek – fan włoskiej kuchni i i Serie A.

Gong!

Włosi zapewne byliby faworytami tego meczu, gdyby pod uwagę brano urodę Włoszek, świetną kuchnię, czy piękną pogodę. Zejdźmy jednak na ziemię! Jeżeli mówimy o footballu, to ten Wyspiarski jest lepszy i Anglicy ten mecz wygrają. Nie mam żadnych wątpliwości. Bój będzie ciężki, ale Gerrard i spółka zatrzymają Włochów. Myślisz Włochy? Mówisz Pirlo! Wystarczy, że zneutralizują mózg drużyny Pirlo i vice-mistrzowie Europy zostaną bez pomysłu. Anglicy taktycznie do tego meczu przygotowują się od losowania grup. Jack Wilshere powiedział w środę w wywiadzie, że znają Włochów lepiej niż własne partnerki, ale kluczowym zadaniem będzie wyeliminowanie Pirlo.

Według korespondentów Synowie Albionu trenowali odcięcie od podań rozgrywającego, a w rolę Pirlo wcielił się wspomniany Jack. Wyglądało to bardzo dobrze i Anglicy są pewni siebie. Wiemy dokładnie, co mamy robić. Niczym nas nie zaskoczą. Czujemy do nich wielki szacunek, ale mamy coś do udowodnienia i najwyższy czas to zrobić – mówi człowiek, który wychował się na sentencji „Football to nie sprawa życia lub śmierci, ale coś znacznie ważniejszego” – Steve Gerrard. Come On England.

 

Nikt nie wymienia Włochów wśród głównych faworytów turnieju. Być może wyżej stoją akcje Anglików, ale to dobrze. Można też nabijać się z meczów kontrolnych, z bezbramkowego remisu przeciwko Norwegii, czy z wyniku 1-1 z Luksemburgiem, ale to też dobrze. Można śmiać się, że gol Marchisio z powyższego meczu był pierwszym zdobytym przez Azzurrich w tym roku, ale to jeszcze lepiej! Dlaczego? Ponieważ gdzieś w cieniu tych wszystkich wydarzeń przygotowuje się drużyna, która jak żadna inna spośród pozostałych 31 reprezentacji, wie jak grać na turniejach! Przed Euro w naszym pięknym kraju było to samo, porażka w ostatnim meczu kontrolnym z Rosją 0-3, a co było dalej? Doskonale pamiętasz, udało się dojść do finału i gdzie wtedy byli Anglicy? Tam gdzie my będziemy oglądać Mundial, na kanapach w hotelach.

 

Wiem do czego pijesz, ale moim zdaniem mówienie o historii to trochę, jak robienie dobrej miny do złej gry. To Mistrzostwa Świata. Liczy się tylko TU I TERAZ. Kanapy, odpadanie z turniejów to przeszłość. Ta w piłce się nie liczy. Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Przyznam, że bardzo rozbawił mnie wywiad z Prandellim, który powiedział, że nie warto mówić o meczu z Luksemburgiem. Ostatni sparing przed Mundialem zawsze ustawia się, żeby postrzelać i podbudować napastników. Ten mecz był żenująco słaby. Jeżeli Prandelli mówi, że był nieważny i że chciał sprawdzić, jak fizycznie prezentują się jego zawodnicy to zamiast meczu mógł zrobić badania. Włosi z taką drużyną powinni wygrać kilkoma bramkami. Anglicy nie zachwycili, ale nie przegrali i nie grali z 6 ligą europejską.

Zapomniałbym o zwycięstwie nad Flu i 5 bramkach, z drużyną, która dawno skończyła sezon. Bardziej martwiłyby mnie 3 bramki stracone niż cieszyło 5 strzelonych. Włosi nie mają w tej chwili kim straszyć Anglików. Za to Anglicy mają co najmniej kilku zawodników, którzy budzą respekt.

Mistrzowie Świata sprzed kilku lat, vice-mistrzowie Europy nie mają czym straszyć? Otwórz oczy angielski megalomanie. Rzucę kilka nazwisk, może je skojarzysz? Na bramce Gianluigi Buffon, który jest jak wino, im starszy, tym lepszy. Linia obronna zgrana jak zawsze, skomponowana z zawodników Juventusu, wspieranych na boku przez Darmiana, który ma za sobą świetny sezon w Torino i De Sciglio z Milanu. Druga linia, to przede wszystkim profesor Pirlo, wirtuoz i dyrygent środka pola, który z gracją i bez wyraźniej mimiki, potrafi organizować grę swojego zespołu. Wspierany przez De Rossiego i Verratiego stworzy fantastyczny środek pola, być może nawet najlepszy na tym turnieju. Nie można zapominać też o Claudio Marchisio, nazywanym przez dziennikarzy we Włoszech dodato di corsa, przydomkiem określającym graczy ze zdolnością wbiegania z drugiej linii. Zawodnik Juventusu ma jeszcze jeden wielki atut, czyli żelazne płuca, dzięki którym haruje na boisku niczym górnik w kopalni.

Prawdziwy dynamit kryje się jednak w ataku, a jest nim czarny diament włoskiego futbolu, czyli Super Mario, któremu po piętach depcze odkrycie z tego sezonu, Ciro Immobile. Dla Balotelliego turniej to doskonała okazja, by przy przypomnieć o sobie światu, czego oprócz kibiców, domaga się od niego jego olbrzymie, jak pomnik Jezusa w Rio, Ego. O przygotowanie fizyczne jestem spokojny, bo odpowiednio zadbał o nie sztab szkoleniowy, imitując w czasie treningów zbliżoną temperaturę i wilgotność powietrza, do warunków panujących w Manaus.

Część z nich oczywiście kojarzę. Między innymi z tego, że nie zakwalifikowali się do fazy pucharowej Champions League. Czy to nie gracze Juve polegli w Stambule skarżąc się na warunki? Teraz na poważnie. Włosi to solidna drużyna, która na turnieju zawsze pokazuje klasę, ale to już przeszłość. Włoski football jest w odwrocie i to właśnie udowodnią te mistrzostwa. Wymieniasz zawodników 34 lata + , jako najważniejsze ogniwa. Balotelli? Jest tak samo dobry, jak nieobliczalny.

Gra Anglii opiera się na kilku ważnych graczach. Gerrard w środku pola będzie wspierany przez genialnego technika Wilshere’a. W ataku Rooney i genialny Sturridge, który miał sezon życia. Na skrzydłach i w pomocy Sterling i Lallana, gracze, którzy po tym sezonie są warci około 25 mln funtów. Obrona kierowana przez Harta straciła w eliminacjach bodajże 4 bramki.

Pisałeś o tym, że Włosi nie jadą na Mundial w roli faworytów. Anglicy pierwszy raz również jadą bez presji. Hodgson powiedział, że reprezentacja ma sobie sama wyznaczać cele. Na Wyspach turniej traktuje się, jak etap w budowie nowej drużyny, a to zawsze pomaga. Młodzi zdolni dostaną szansę i ją wykorzystają. O to jestem spokojny. Zupełnie nie mam pojęcia, czy Włosi mogą czymkolwiek zaskoczyć Anglików, czy mają wystarczającą jakość?

Jaki zagrają Włosi? Na pewno będą się starać utrzymać „0” w tyłach, czemu ma pomóc doskonała organizacja gry. Azzurrich Prandellego cechuje też taktyczna elastyczność, dzięki której dopasują się do gry nudnych Anglików. Z przodu o efektowność zadba Mario Balotelli, a jeżeli nie wytrzyma presji? Wówczas liczę na Insigne i Immobile, którzy w meczu z Fluminense pokazali doskonałą współpracę i efektowność. Skazywany przez wszystkich na niepowodzenie zespół startuje w roli przyczajonego tygrysa, po meczu z Synami Albionu, wszyscy będą mówić o ukrytym smoku!

Nudna gra Anglików? Wolne żarty. Taktyczna elastyczność Włochów zamieni się w bieganie za piłką. Sterling, Lallana, schodzący do boków napastnicy i boczni obrońcy będą rozciągali statyczną obronę Azzurich. Straszysz Balotellim. Nie miał najlepszego sezonu, także nikt go się tu nie boi. Dodatkowo obrońcy znają go dobrze, także porzuć wszelką nadzieję. Wszystko zweryfikuje boisko. Dla mnie zwycięzca może być tylko jeden, a jak wiadomo 4 na 5 drużyn, które przegrały pierwszy mecz jadą do domu. Po meczu spodziewaj się wiadomości: Arrivederci!

Typ Cro: Anglia 2 – 0 Włochy

Typ Bolo: Anglia 0 – 1 Włochy

England and Italy fans