Arbiter na mundial w Rosji: „Za odpowiednie pieniądze doprowadzę do wygranej…”

Ogromne pieniądze od zarania dziejów były wielką pokusą. By mieć jak najwygodniejsze życie i jak najlepszy status, grabiono, zabijano, szantażowano… Wykorzystywało się wszelkie możliwe sposoby. Nie inaczej jest dziś, a że nie ma szans, by każdy człowiek był uczciwy, często jesteśmy świadkami niemałych skandali. Nie inaczej jest i tym razem.

Piłka nożna od początku budziła wielkie emocje i od początku próbowano mieć na nią wpływ. Ludzie – czy to przez zakłady, czy z miłości do klubu – kombinowali, jak przybliżyć się do spełnienia ich życzeń. Najprostszym sposobem było oczywiście przekupstwo – zarówno piłkarzy, jak i sędziów. W przypadku tych ostatnich było prościej, w końcu wystarczy zapłacić jednej osobie…

Przez lata doświadczyliśmy niezliczonej ilości afer korupcyjnych w świecie futbolu, nie raz posypały się głowy ludzi z najwyższych funkcji. Po długim czasie walki z tym zjawiskiem mogłoby się wydawać, że w końcu wszystko jest sprawdzane i kontrolowane jak należy. Rzeczywistość jednak jak zwykle sprowadza nas na ziemię w najmniej spodziewanym momencie.

Fahad al-Mirdasi, to 32-letni arbiter z Arabii Saudyjskiej. A raczej były arbiter, bo tak już go należy nazywać. Sędzia, który prowadził już spotkania na takich imprezach jak Igrzyska w Rio (2016) czy Puchar Konfederacji (2017), uważany jest był za jednego z najlepszych w Azji. Mistrzostwa świata w Rosji miały być dla niego turniejem życia, a zdaniem ekspertów miał spore szanse poprowadzić jedno ze spotkań ćwierćfinałowych.

Ta wizja legła w gruzach, kiedy przed finałowym spotkaniem Pucharu Arabii Saudyjskiej (Al-Ittihad vs. Al-Faysali) al-Mirdasi podszedł po prezesa Al-Ittihad proponując, że za odpowiednie pieniądze doprowadzi do wygrania finału przez jego drużynę. Oburzony szef klubu od razu poinformował o sprawie, a al-Mirdasi… po prostu się do wszystkiego przyznał. 32-latek został już dożywotnio zdyskwalifikowany przez saudyjski związek SAFF, a o sprawie została poinformowana FIFA.

Szczęście w nieszczęściu, że zapędy Saudyjczyka wyszły na jaw przed, a nie po turnieju. Nasuwa to jednak pytanie, czy był on wyjątkiem i jedyną czarną owcą, czy faktycznie na mundialu gwizdać mogą osoby skłonne do korupcji. Sytuacje takie jak ta dobitnie pokazują, że zmiany są konieczne, a bez VAR-u i innych tego typu rozwiązań nigdy nie będzie pewności, czy pomyłka sędziego faktycznie była tylko pomyłką…

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 120 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy