Argentyna pozbyła się kuli u nogi! Czy kadra wreszcie odżyje?

Edgardo Bauza
Edgardo Bauza (Fot. Larepublica.pe)

Pamiętacie wywiad, w którym Jan Tomaszewski mówił, że Franciszek Smuda nie powinien zostać zwolniony, ale wypie*dolony dyscyplinarnie z posady selekcjonera reprezentacji? Prawdopodobnie wielu argentyńskich Tomaszewskich powiedziałoby to samo o Edgardo Bauzie, ale już nie muszą, bo były trener Sao Paulo za porozumieniem stron kończy przygodę z kadrą „Albicelestes”.

Finansowo nie wyjdzie na tym źle, bo AFA (związek) będzie musiał wypłacić mu 1,3 miliona dolarów za zerwanie umowy. Biorąc pod uwagę jego fatalne wyniki, życie byłego już selekcjonera wicemistrzów świata zapowiada się nie najgorzej. Jego agent, Gustavo Lescovich, mówi, że teraz Edgardo Bauza będzie szukał oferty pracy na Bliskim Wschodzie bądź w Chinach i chyba to najlepsze rozwiązanie, czyli zejście z pola widzenia w Ameryce Południowej i właśnie z tego względu odrzucił już ofertę pracy przy kadrze Ekwadoru.
Przy okazji Lescovich wspomniał, że jako trener jego klient spotkał się z nadmierną krytyką i gigantyczną presją. No cóż, mógł sobie zdawać sprawę, że jako osoba prowadząca jedną z najważniejszych reprezentacji będzie pod obstrzałem mediów, a mając pod swoją wodzą Messiego i innych znakomitych piłkarzy, z każdym meczem będzie musiał sprostać coraz większym wymaganiom.

Pytanie, kto zostanie następcą? Wśród kandydatów najgłośniej wymienia się nazwisko Jorge Sampaolego, ale w jego przypadku jedno jest pewne – do końca sezonu pozostanie w Sevilli, ale co dalej, nie wiadomo. Zresztą, patrząc na zamieszanie w AFA oraz atmosferę wokół kadry chętnych wśród tych najlepszych szkoleniowców wcale nie musi być tak dużo. Bo wchodząc do tej kadry, trzeba sobie dobrze ułożyć sprawy w związku, z grupą trzymającą władzę wśród piłkarzy oraz nie tracić głowy przy powołaniach i zamiast wystawiać Lucasa Pratto, lepiej skorzystać z któregoś z topowych napastników.