Bardzo dużo uwagi w trakcie niedawno zakończonego okna transferowego media poświęciły Arkadiuszowi Milikowi. Jeszcze przed otwarcie letnim zakupów, polski napastnik uzgodnił z zarządem Napoli, że po czterech latach pobytu w drużynie opuści klub. Tak się jednak nie stało. W rozmowie z „WP SportoweFakty”, Arkadiusz Milik zdradził kulisy całego zamieszania.
Snajpera Napoli łączono z wieloma ekipami. Od ligi włoskiej (Juventus, Roma, Fiorentina) przez hiszpańską (Atletico) do angielskiej (Tottenham). Ostatecznie do żadnego transferu nie doszło. W związku z zaskakującym obrotem spraw, media przypisywały różne teorie. Część źródeł sugerowała, iż Milik liczył na lepsze zarobki. Ostatni wywiad Arkadiusza całkowicie wyklucza tę opcję.
Gotowy na transfer
W dłuższej rozmowie z „WP SportoweFakty” Arkadiusz Milik opowiedział o całej sadze związanej z jego transferem – Do ostatnich godzin okna transferowego ważyły się moje losy. Teraz przynajmniej wiem, na czym stoję. Głową jestem na zgrupowaniu reprezentacji i tylko na tym się skupiam. Ale to prawda, ostatni czas był dla mnie bardzo intensywny. Dużo się też o mnie mówiło. Nie zawsze prawdę, dlatego chciałbym kilka spraw wyjaśnić. Nie chcę podawać szczegółów i nazw drużyn. Wyjaśnię to inaczej. Żeby transfer doszedł do skutku, do porozumienia muszą dojść: zawodnik i oba kluby. Z mojej strony było zielone światło. Nie dogadały się kluby. I zostałem w Neapolu.
Niedawno Napoli ogłosiło listę zawodników zgłoszonych do Serie A i Ligi Europy. Na obu nie znalazł się Arkadiusz Milik. Co ciekawe, przed ogłoszeniem piłkarzy, nikt z klubu nie rozmawiał z Polakiem – Dowiedziałem się o tym z mediów. Po cichu spodziewałem się takiej decyzji, ale jednak brak komunikacji z zawodnikiem nie był w pełni profesjonalny. Uważam, że na końcu nie zostałem dobrze potraktowany. W klubie są też inni gracze, którzy nie przedłużyli umów, a o nich jest cicho. Przez dwa ostatnie sezony byłem najlepszym strzelcem zespołu, zawsze dawałem z siebie sto procent. Czy mam żal? Nie, bo wiem, jak to funkcjonuje. Trochę pocierpię, ale wytrzymam.
Milik jest pozytywnie nastawiony na najbliższe miesiące. Polak ma nadzieję, że wkrótce zmieni klub – Czekam na najbliższe okienko transferowe. Mam nadzieję, że kluby dojdą wtedy do porozumienia. Zobaczymy, gdzie odejdę. W tym momencie nie jestem z nikim po słowie. Wszystko zacznie się od nowa.