Już w środę 20 lipca, Legia Warszawa rozegra wyjątkowy mecz z Celtikiem, który będzie pożegnalnym spotkaniem Artura Boruca. Spore poruszenie wzbudziły ceny za bilety na ten pojedynek. Według sugestii, procent od sprzedaży biletów ma sam golkiper, który postanowił dolać oliwy do ognia.
Na początku lipca ruszyła sprzedaż biletów na pożegnalny mecz Artura Boruca, czyli starcie Legia Warszawa – Celtic FC. Karnetowicze mogą kupić bilet normalny na strefę 1 za 91 zł. Z kolei cena dla osób bez karnetu to 130 zł. Niektórzy kibice podkreślają, że jest to dość drogo.
Artur Boruc dolewa oliwy do ognia
Krzysztof Stanowski oznajmił, iż Artur Boruc mógłby sprawić, że koszty całego wydarzenia byłyby znacznie niższe. Tym samym można przypuszczać, że golkiper ma procent od sprzedaży biletów.
Legia ma bardzo duże koszty organizacyjne związane z pożegnalnym meczem Boruca. Sam Boruc mógłby z łatwością sprawić, by te koszty były znacznie niższe. I wówczas ceny biletów też z pewnością byłyby niższe.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) July 3, 2022
Jezu, to chyba oczywiste. Mniej na nim zarobić.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) July 3, 2022
Boruc postanowił dolać oliwy do ognia.
Ceny biletów… Pamietajmy, ze to będzie jedyny wieczór Legii w Europie w tym sezonie… przy okazji można pomachać jakiemuś bramkarzowi…😏#KINGsPARTY
— Artur Boruc (@ArturBoruc) July 3, 2022
Reakcja kibiców pod tym wpisem jest dość wymowna.