Środowa seria gier Ligi Mistrzów także za nami! Angielskie zespoły całkiem nieźle poczynały sobie we wtorek, jednak w środę doszło do jednej niespodzianki. Manchester United poległ ze szwajcarskim FC Basel i do domu wraca bez punktów. W Azerbejdżanie zaś wątpliwości nie pozostawiła Chelsea, która rozprawiła się z Karabachem aż 0:4.
*
W Azerbejdżanie Chelsea zrobiła, co miała zrobić, i wywalczyła trzy punkty. Przed meczem zwycięstwo „The Blues” wcale nie było takie oczywiste, wszak wcześniej piłkarzom Karabachu dwukrotnie udało się zremisować z Atletico Madryt. Tym razem jednak niespodzianki nie było. Do łask Antonio Conte wrócił David Luiz, który wczorajszy mecz rozpoczął w wyjściowym składzie. W ekipie gospodarzy zaś walczyć z piłkarzami „The Blues” miał okazję Jakub Rzeźniczak. Chelsea szybko rozstrzygnęła losy spotkania. Do przerwy podopieczni Antonio Conte prowadzili już 2:0, a w drugiej połowie dołożyli jeszcze dwa gole. Londyńczykom zadanie ułatwiła czerwona kartka Rashada Sadygova, którą zobaczył już w 19. minucie meczu.
Zwycięstwo „The Blues” oznacza, że londyńczycy zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. Wciąż nie wiadomo jednak, kto zajmie pierwsze miejsce. Po pięciu seriach gier liderem są londyńczycy z dziesięcioma punktami na koncie. Na drugim miejscu plasuje się AS Roma z ośmioma punktami, a na trzecim Atletico Madryt z sześcioma oczkami. Bez szans na awans jest Karabach.
W ostatniej serii gier czekają nas wielkie emocje. Do Londynu leci Atletico Madryt, które chcąc marzyć o awansie, musi wygrać z Chelsea i liczyć na potknięcie Romy. Włosi zaś na własnym stadionie podejmą Karabach.
*
Do niespodzianki doszło w Bazylei. Manchester United przegrał z FC Basel 0:1 po golu zdobytym w 89. minucie spotkania przez Michaela Langa. Tym samym „Czerwone Diabły” wciąż nie mogą być pewne awansu do fazy pucharowej. Ekipa prowadzona przez Jose Mourinho ma na swoim koncie 12 punktów, natomiast będący za nimi FC Basel i CSKA Moskwa dziewięć punktów.
Manchesterowi United do awansu wystarczy remis. Wówczas zajmą pierwsze miejsce w grupie. Jeśli jednak ulegną na własnym boisku CSKA Moskwa aż 0:6, a FC Basel wygra mecz z Benficą Lizbona, wówczas z awansu będą cieszyć się Rosjanie i Szwajcarzy.
– Marnowaliśmy mnóstwo sytuacji. To wszystko wyglądało tak, jakby tego meczu nie dało się wygrać – mówił na pomeczowej konferencji prasowej Jose Mourinho.