Isco do Barcelony? Real odpowiada wielką ofertą

isco-barca
Isco w Barcelonie?

Barcelona chce sprowadzić Isco na Camp Nou. Reprezentant Hiszpanii jest bardzo lubiany przez kibiców Realu i taki transfer mógłby być zemstą za odebranie kilkanaście lat temu Luisa Figo. W grę wchodzą duże pieniądze i jeszcze większe emocje. Konsekwencje takiego ruchu mogą być dla Isco zbyt poważne. Co więcej, Real wcale nie chce stracić takiego zawodnika i już teraz przygotował dla niego dużo lepszą ofertę.

Isco budzi ogromne zainteresowanie na rynku transferowym. Powody są co najmniej dwa: umiejętności i obowiązujący do 2018 roku kontrakt. Właśnie ten fakt postanowiła wykorzystać Barcelona, która zdaniem agenta FIFA, Joty Jordiego, skontaktowała się z Hiszpanem już jakieś 15-20 dni temu. Głównymi argumentami Katalończyków było zapewnienie o ważniejszej roli w zespole z Camp Nou niż ta, którą obecnie Andaluzyjczyk odgrywa w Madrycie. Barcelonie zależy na sprowadzeniu zawodnika w letnim oknie 2018 roku. Dzięki temu nie będzie trzeba negocjować bezpośrednio z największym rywalem. Nie ucierpi też na tym klubowy skarbiec. Dyrektorzy „Barçy” już teraz oferowali piłkarzowi 20 milionów euro za samo podpisanie kontraktu z ich klubem.

„Barça” już rozmawiała z Isco. Dyrektor Barcelony rozmawiał osobiście z piłkarzem. On zawsze chciał grać w „Barçy” i teraz ma na to szansę – mówił Jota w programie „El Chiringuito”.

Co jasne, Barcelona nie jest jedyną drużyną chętną do pozyskania piłkarza Realu. Powszechnie znana jest sympatia zarządców Juventusu, którzy także widzieliby Isco w swoim zespole. Zimą bardzo blisko wypożyczenia piłkarza był Tottenham. Hiszpan rozmyślił się w ostatniej chwili i postanowił powalczyć o miejsce w układance Zinedine’a Zidane’a. To właśnie niewystarczająca pozycja w zespole i liczba minut spędzonych na murawie są głównymi powodami trwających od kilku dni dywagacji. Rywalizacja w drugiej linii Realu Madryt jest prawdopodobnie najtrudniejsza na świecie. Andaluzyjczyk zmuszony jest walczyć o występy z nietykalnymi – Luką Modriciem i Tonim Kroosem, niezbędnym w najtrudniejszych spotkaniach Casemiro oraz mającymi podobne ambicje do Isco – Jamesem i Kovaciciem. W Barcelonie o większą liczbę minut byłoby łatwiej. Kryzys linii pomocy trwa, a sprowadzenie Andre Gomesa nie przyniosło rozwiązania. Ivan Rakitić notuje słabszy sezon od poprzednich, a Andres Iniesta coraz częściej mecze ogląda z ławki rezerwowych. Nie sposób oprzeć się też wrażeniu, że styl gry „Blaugrany” pasowałby Isco. On też lubi dłużej przytrzymać piłkę i poszukać jak najlepszego rozwiązania.

Real Madryt już wcześniej proponował piłkarzowi przedłużenie umowy i tylko się zirytował, ponieważ Isco poprosił o czas do namysłu i wcale nie kwapił się do parafowania dokumentu. Wobec ostatnich zawirowań „Królewscy” zmienili swoją propozycję. W biurach na Bernabeu zdecydowano zaoferować kontrakt do 2024 roku i zarobki na poziomie sześciu milionów euro za sezon. Byłoby to potrojenie obecnych dochodów Isco i związanie najdłużej obowiązującą umową w całym zespole. Do 2022 roku związani z Realem są Bale, Asensio i Kroos. Realowi zależy nie tyle na zatrzymaniu za wszelką cenę piłkarza na kolejne lata, co na kontroli sytuacji. W Madrycie nikt nie wyobraża sobie, by Isco „przemęczył się” jeszcze przez rok, a później odszedł za darmo. Tym bardziej do Barcelony!

Po pewnym zwycięstwie nad Izraelem, w którym piłkarz Realu strzelił gola na 4:1, zabrał głos w tej sprawie. W wypowiedzi dla stacji Teledeporte zdementował podawane przez media informacje.

My, piłkarze, jesteśmy wystawieni na tego typu plotki, które często są kłamstwami, jak ma to miejsce w tym przypadku. Nie wiem, czy to przypadek, że dzieje się to w okresie na reprezentacje, kiedy nie ma za wielu wiadomości do przekazywania. Pewne media wymyślają takie rzeczy, nie wiem po co, ale jestem do tego przyzwyczajony. Mam swoje doświadczenie w piłce i już nic mnie nie zaskakuje.

Czy Isco mógłby powiedzieć coś innego i potwierdzić plotki łączące go z Barceloną? Odpowiedź jest oczywista, a dotychczasowe czyny Hiszpana w żaden sposób nie współgrają z wypowiadanymi słowami. Najbliższe tygodnie powinny przynieść odpowiedź co do jego przyszłości. Jeżeli zdecyduje się podpisać nową umowę z Realem Madryt, to kwestia przenosin do Barcelony natychmiast upadnie.

Komentarze

komentarzy