Barcelona rozsądna jak nigdy

barca-will-sign-a-striker

Podczas tegorocznego okienka transferowego FC Barcelona przyjęła zupełnie inną strategię niż dotychczas. Kataloński klub kupuje w tym roku piłkarzy, którzy jeszcze rok, dwa, czy trzy temu na pewno nie trafiliby na Camp Nou. Czy jest to zmiana na lepsze? Czym jest spowodowana? Będzie to jednorazowa opcja, a może to plan przyszłościowy na wiele lat?

Jak do tej pory, dyrektor sportowy FC Barcelony – Robert Fernandez, wraz ze swoim sztabem sfinalizował aż 4 transfery. Bardzo możliwe, że w najbliższych dniach dojdzie do kolejnego. Wszystko wskazuje na to, że na Camp Nou trafi Luciano Vietto z Atletico Madryt, czyli ostatni brakujący element w układance Luchu.

Przeanalizujmy dotychczasowe transfery:

– Umtiti (22 lata) – 25 mln

– Suarez (22 lata) – 3,5 mln

– Gomes (22 lata) – 35 mln + 25 mln zmiennych

– Digne (23 lata) – 16,5 mln + 4 mln zmiennych

– Vietto (22 lata) – Jeśli dojdzie do transferu, to około 25 mln

Barcelona na tegoroczne letnie okienko transferowe, budżet startowy oszacowała na poziomie 60 milionów . Do tego dochodzą oczywiście pieniądze ze sprzedaży zawodników. Jednak tutaj jak zwykle nie jest kolorowo. Jak do tej pory Azulgrana uzyskała jedynie 8 mln za przejście Bartry do Borussii Dortmundu, oraz 5 mln za transfer Halilovicia do Hamburgera SV. Jest to więc jedynie 13 mln euro. Nie trzeba być więc mistrzem matematyki by wiedzieć, że budżet został znacznie przekroczony, nawet bez transferu napastnika, do którego musi dojść. Katalończycy wydali jak do tej pory 80 mln, ze sprzedaży swoich graczy uzyskali 13 mln, więc budżet został przekroczony o 7 mln. Będzie tego oczywiście więcej jeśli kupią Vietto, który wydaje się idealną opcją. Enrique wspominał, że chciałby zawodnika który potrafi grać w szesnastce rywala, więc Argentyńczyk wydaje się racjonalnym wyborem. Na pewno kupno Gameiro, za około 40 mln byłaby głupotą. Piłkarz na podobnym poziomie co niechciany Tello, a do tego dużo starszy.

Sprzedaż któregoś ważnego piłkarza jest więc raczej nieunikniona. Chociaż można oczywiście przesunąć transfer Umtitiego na poprzedni rok rozliczeniowy, albo po prostu przetransferować pieniądze z przyszłego okienka. Już nie raz tak robiono, ale akurat w tym roku sytuacja finansowa jest naprawdę newralgiczna i raczej do tego nie dojdzie. Sprzedaż Vermaelena, Adriano, Douglasa, to sprawy groszowe. Pozostaje więc pytanie kto jeszcze będzie musiał odejść? Po transferze Gomesa, oczy wszystkich skierowane są przede wszystkim na dwóch zawodników: Rakitic i Turan. Jednak naprawdę ciężko uwierzyć by odszedł którykolwiek z nich. Luis Enrique na pierwszej konferencji prasowej po wakacjach, bardzo chwalił Turka i byłoby to dziwne gdyby odszedł, a Rakitic to jeden z ulubionych zawodników trenera. Swoją drogą jego liczby też są naprawdę zdumiewające i ciężko sobie wyobrazić bez niego Barcelonę. Aczkolwiek gdyby taki Juventus, albo ktokolwiek inny, wyłożył za niego około 50 mln euro, to myślę, że Chorwat musiałby odejść. Jego klauzula to 80 mln, ale tyle raczej nikt nie wyłoży, chociaż jak widzę cenę za Pogbe, czy Higuaina, to już nic mnie nie zadziwi. Możemy sobie oczywiście gdybać teraz, bo mówi się też o odejściu Bravo, czy Ter Stegena. Nie mam pojęcia, podobnie jak hiszpańscy dziennikarze, ale jedno jest pewne. Barcelona ma za dużo pomocników. Odejście Sampera na wypożyczenie? W takich okolicznościach jest niemal pewne, ale wydaje mi się, że z Camp Nou pożegna się ktoś jeszcze.

Prześledźmy raz jeszcze kogo kupiła FC Barcelona. Każdy z tych zawodników ma po 22 lata i może pograć co najmniej dekadę w katalońskim klubie. Inną sprawą jest, że uda to się pewnie tylko jednemu z nich. Dla mnie faworytem jest Umtiti, ale o tym za chwilę. Na tej liście jest jednak jeden element, który nie pasuje i wobec nowej strategii transferowej wydaje się wyjątkowo głupi. Chodzi oczywiście o Andre Gomesa, który gra naprawdę bardzo dobrze, ale nie oszukujmy się nie jest wart tego ile za niego zapłacono. Powinien zostać kupiony za tyle ile pozostali, czyli około 25 mln. Oczywiście mam świadomość tego, że walka z Realem Madryt o Portugalczyka z automatu podniosła jego cenę o jakieś 10 mln. Nie wiem jednak czy nie mamy tutaj do czynienia z paradoksem, że ten kto wygrał licytację i przekonał do siebie piłkarza w rzeczywistości przegrał. Nawet jak ten transfer wypali, co wcale nie jest pewne, to Andre Gomes będzie kosztował 60 mln, a może nawet 80 mln, bo mówi się też o jakiś innych zmiennych. Jeśli wszystkie klauzule zostaną aktywowane, to Barcelona zapłaci za niego prawie tyle co za Luisa Suareza! Nie wyobrażam sobie, by Andre Gomes kiedykolwiek był piłkarzem z TOP5 światowej czołówki. Ten transfer jest po prostu spalony, co by się nie stało Barcelona będzie stratna. Najgorszy scenariusz będzie taki, że Gomes będzie grał po prostu średnio, ale klauzule i tak zostaną aktywowane, bo większość z nich uzależniona jest od minut, a podobno nie są wygórowane. Valencia jest niemal pewna, że zgarnie 60 mln. Wydaje mi się, że za 2/3 lata Barcelona sprzeda tego piłkarza za 12 mln euro do Dortmundu, albo innego Liverpoolu.

Wróćmy jeszcze na chwilę do Umtitiego. Bardzo możliwe, że Francuz okaże się jednym z najlepszych transferów Barcelony w ostatnich latach. Cena za tego piłkarza jest idealna! Właśnie tyle wart jest klasowy zawodnik z przyszłością (22 lata), tak powinno się kupować! Barcelona od lat ma problem ze stoperami i od czasu powrotu Pique, nie potrafi dokonać idealnego transferu na tę pozycję. Przyjście Umtitiego to naprawdę ogromna szansa, na to by ten problem wreszcie się skończył. Czarnoskóry piłkarz jest mistrzem świata U20, przeszedł przez wszystkie kategorie wiekowe w reprezentacji Francji jako postać wiodąca. Odegrał znaczącą rolę na Euro 2016 i pokazał się tam naprawdę z dobrej strony. W Lyonie zaliczył mnóstwo minut (170 spotkań), poza tym ma wszystko czego potrzebuje stoper Barcelony tj. siła, gra głową (91 wygranych pojedynków na 126 w ubiegłym sezonie Ligue 1), czytanie gry, wyprowadzenie piłki. Do tego jest uniwersalny, bo potrafi grać również na lewej stronie defensywy. Czy tylko mi przypomina on Abidala? Można powiedzieć, że zamienili się nieznacznie pozycjami, bo popularny Abi w pierwszej kolejności grał jako lewy obrońca, a w razie potrzeby jako stoper. Jestem niemal przekonany, że Umtiti na Camp Nou, pozostanie przez wiele lat i bardzo możliwe, że dorówna, a nawet prześcignie Abidala.

Pozostałe transfery, czyli Denis Suarez i Lucas Digne również wydają się całkowicie racjonalne i w dobrych cenach. Chociaż tutaj kupieni zostali typowi zmiennicy, zresztą podobnie będzie z transferem napastnika. Trudno powiedzieć jak znacząca będzie rola tych graczy, ale na pewno nie będzie pierwszoplanowa, chociaż mogą oczywiście wiele wnieść. Dziwne jest trochę to, że zdecydowali się na taki krok, ponieważ są w wieku w którym powinno się grać. Nie oszukujmy się podstawowymi zawodnikami w Barcelonie nie będą na pewno. Zapewne będą ważnymi ogniwami w rotacjach, ale w najważniejszych momentach ławka. Trudno jednak oskarżać ich o brak ambicji, raczej mamy tutaj do czynienia z dużą wiarą we własne możliwości. Chociaż gdy przegrywa się walkę o pierwszy skład z Maxwellem, to może być to jednak przerost ambicji nad talentem.

Dla sympatyków Barcelony niepokojący jest na pewno fakt, że Barca ani przez chwilę nie pomyślała o kupnie prawego obrońcy. Od początku Robert Fernandez twardo mówił, że na tej pozycji jest dwóch zawodników tj. Vidal i S. Roberto i klub nie planuje wzmocnień. Dani Alves, który odszedł do Juventusu, wielokrotnie wspominał, że doceniony zostanie dopiero jak odejdzie, a wszyscy którzy go krytykowali zapłaczą za nim nie jeden raz. Nigdy bym nawet nie pomyślał, że nastąpi to tak szybko. Naprawdę kompletnie nie rozumiem braku wzmocnień na tej pozycji. Lewa obrona ma 4 opcje, a prawa dwie. Ewentualna kontuzja któregoś z nich i robi się naprawdę bardzo źle. Pomijam już fakt, że obaj nie są pewniakami, przecież to tylko Roberto i Vidal. Ten pierwszy zaliczył dobry sezon, ale bez przesady, nie grał też jakiś fajerwerków na boku defensywy. Bardziej zachwyt wynikał z wyjątkowego skoku jakościowego i to może być złudne. Sprawa Vidala, to jeszcze inna para kaloszy, bo ten nie grał praktycznie wcale. Kompletnie nie rozumiem dlaczego nie wzmocniono tej pozycji. Oczywiście może się udać przejść bez szwanku, ale istnieje tez duże prawdopodobieństwo, że się nie uda. Można oczywiście kupić kogoś zimą, ale będzie to znacznie trudniejsze niż podczas letniego okienka transferowego.

Sprzedaż Halilovica do Hamburgera SV z możliwością odkupienia po roku, albo dwóch, to ruch idealny. Dokładnie taka sama sytuacja jak z Denisem Suarezem, który dzisiaj wraca i każdy jest zadowolony z tego transferu. Tutaj ze względu na jakość piłkarza, cena wykupienia będzie trochę wyższa, bo po pierwszym sezonie ma to być 10 mln, a po drugim 12,5 mln. Układ idealny, bo Chorwat na 100% nie znalazłby miejsca w składzie, a transfer do Hamburga pozwoli mu dojrzeć i ustabilizować formę. Jeśli będzie grał naprawdę dobrze, to zapłacenie 10 milionów nie będzie żadnym problemem. Prawda jest taka, że aby trafić do Barcelony trzeba grać tak by być wartym minimum 20 mln euro. Sprawa będzie jasna, albo Halilovic wypali i wróci, albo po prostu będzie średniakiem i Barcelona straci 5 mln które zapłaciła za niego rok temu. Myślę, że gra warta świeczki, a Halilovic ma aż dwa lata na potwierdzenie tego, że rzeczywiście może być wielkim zawodnikiem.

Nie ukrywajmy, to okienko transferowe Barcelony jest co najmniej dziwne, strategia zmieniła się znacznie, ale bez wątpienia jest to spowodowane również tym, że La Masia przeżywa kryzys. Barcelona postanowiła kupować młodych perspektywicznych piłkarzy, bo ma świadomość tego, że szkółka w przeciągu najbliższych lat nie wspomoże na tyle klubu, by na rynku nadal kupować tylko zawodników dojrzałych z dużym nazwiskiem. To co zwykle dawała La Masia, teraz trzeba szukać na rynku transferowym. Ważne jest to, że klub szybko się z tym pogodził i zrozumiał, że należy działać inaczej. Trudno też powiedzieć, czy jest to zmiana na lepsze. Raczej jest to konieczność i potrzeba jaka wniknęła w tym okresie. Inaczej po prostu nie można. Wydaje się, że tendencja do tego typu transferów potrwa kilka lat, aż szkółka przezwycięży kryzys i trafi się złoty rocznik. Wtedy dopiero będzie można powrócić do starych nawyków. Co prawda, co roku zdarzy się transfer takiego Andre Gomesa, czyli za duże pieniądze, głośny, ale o transakcjach a’la Pogba, Neymar, Higuain, Bale, James etc. sympatycy Barcelony mogą raczej zapomnieć na długie lata. Czy to dobrze? Wydaje się, że tak. Barcelona pokazała, że najlepszych transferów powinno dokonywać się za 25 mln euro. Czas pokaże oczywiście, czy będą one faktycznie dobre, ale na dzień dzisiejszy Barcelonie za to okienko transferowe mogę wystawić solidne 4 +.

Komentarze

komentarzy