Mark Wilmots nie musi obawiać się o formę swoich piłkarzy. Belgowie wygrali oba zaplanowane w ramach przygotowań do Mundialu mecze towarzyskie – najpierw, jeszcze w maju, planowo pokonali Luksemburg 5-1, a następnie rozprawili się ze sporo groźniejszą Szwecją. Drugie z tych spotkań zostało rozegrane w Dzień Dziecka, stąd oczywista konkluzja: młoda, głodna sukcesów drużyna sprawiła sobie z okazji swojego święta doskonały prezent.
Cofnijmy się jednak w czasie, by jeszcze raz obejrzeć bramki ze spotkania przeciwko Luksemburgowi.
Obyło się bez zaskoczeń: imponująca forma strzelecka, szczególnie Lukaku i absolutna dominacja nad bezradnym przeciwnikiem – tak wyglądało tamto spotkanie. Żeby jednak nie było zbyt cukierkowo, należy zwrócić uwagę na honorową bramkę dla Luksemburczyków, która ewidentnie obciąża konto grającego w tamtym spotkaniu obok Vincenta Kompany’ego Thomasa Vermaelena. Stoper „Kanonierów” dał Wilmotsowi mocny argument przeciwko swojej kandydaturze na partnera kapitana Manchesteru City podczas turnieju w Brazylii.
Bliższy optymalnemu skład wystąpił w niedzielę przeciwko Szwedom. Varmaelen zajął miejsce na lewej obronie, w środku zastąpił go doświadczony Van Byuten. W środku pewniak Witsel wraz z Dembele (Fellaini zagrał jedynie dziesięć minut), przed nimi tercet De Bruyne – Hazard – Mertens. Adnan Januzaj bynajmniej nie otrzymał z miejsca przepustki do pierwszej jedenastki „Czerwonych Diabłów”. I znów trafił Lukaku…
Ostatni sparing Belgowie rozegrają w sobotę przeciwko Tunezyjczykom. Póki co, potwierdzają aspiracje swoje i ekspertów, którzy zgodnie typują kadrę Wilmotsa jako czarnego konia zbliżających się mistrzostw.