Beniaminek inny niż zwykle. Niezwykła seria Sheffield trwa!

Z trójki Norwich, Aston Villa, Sheffield United, wielu ekspertów najmniej szans na utrzymanie w Premier League dawało trzeciej drużynie. Ekipa „The Blades” nie zrealizowała w letnim oknie szaleńczych transferów. Klub postawił na fundament, który zagwarantował awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jak na razie, filozofia zespołu zdaje egzamin. Drużyna prowadzona przez Chrisa Wildera jest niespodzianką całego sezonu. Bardzo wymowna w kwestii postawy klubu jest pewna statystyka.

Dzięki zwycięstwu z Brighton na wyjeździe, gracze Sheffield United przesunęli się na piąte miejsce w tabeli. Po osiemnastej serii gier w Premier League, drużyna może spaść o dwie pozycje w zestawieniu, gdyż do rozegrania mają jeszcze mecze zawodnicy Tottenhamu oraz Manchesteru United.

Nawet przy scenariuszu, który zakłada siódmą pozycję w lidze, wynik Sheffield do tej pory jest ogromną niespodzianką. Nikt nie przypuszczał, że podopieczni Widlera będą plasować się w połowie tabeli, a co dopiero w jej górnej części.

Jak imponujące są wyniki zespołu potwierdza pewna statystyka. Otóż drużyna „The Blades” od początku sezonu nie przegrała na wyjeździe ani jednego spotkania. Lepszy wynik w historii ligi angielskiej jako beniaminek wyśrubowali piłkarze Burnley, nie notując porażki w 10 pierwszych meczach. Wynik Sheffield wynosi dziewięć starć, więc szanse na pobicie rekordu przez graczy Wildera są sporę.

Problem w tym, że przed zawodnikami Sheffield United dwa piekielnie trudne wyjazdy. Najpierw zespół zmierzy się z mistrzem Anglii, czyli drużyną Manchesteru City, a następnie wyruszy do Liverpoolu, by rozegrać mecz z triumfatorem Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu.

Nikt zapewne nie stawiał nawet złamanego grosza na to, że ekipa „The Blades” będzie praktycznie na półmetku w czołowej siódemce. Dlatego też, warto poczekać z wszelkimi osądami.

Komentarze

komentarzy