Benitez igra z kibicami The Reds. „Jestem przywiązany do Liverpoolu, ale…”

Kibice Liverpoolu nadal darzą ogromnym szacunkiem Rafe Beniteza. Hiszpan już na stałe wpisał się w historie „The Reds”, choć 59-latek nie ukrywa, że rozważyłby oferte od ich największego rywala.

Zwolnienie Marco Silvy spotęgowało fale plotek na temat nowego szkoleniowca „The Toffees”. Wśród kandydatów znajdują się chociażby Marcelino, Unai Emery czy Niko Kovac. Co ciekawe, angielskie media zaczęły łączyć także z tym stanowiskiem Beniteza. Szkoleniowiec aktualnie pracuje w Chinach, gdzie jest odpowiedzialny za Dalian Yifang, po tym jak latem opuścił Newcastle. Czy powrót do Premier League byłby dla niego odpowiednią opcją?

– Oczywiście mam pewne przywiązanie do Liverpoolu. Ale jednocześnie mówimy o całym mieście, w którym mam masę przyjaciół, niezależnie od tego z jakim klubem sympatyzują. Więc nie mam z tym żadnego problemu. Ze względu na przeszłość bliżej mi do czerwonej części, ale jestem zawodowcem, więc w przyszłości nigdy nic nie wiadomo. Wyobraźcie sobie, że chcę zostać w Anglii i pozostać blisko mojej rodziny. Wówczas na pewno trzeba takie coś rozważyć.

Benitez został również powiązany z posadą w West Hamie, gdyby klub ostatecznie postanowił się rozstać z Manuelem Pellegrinim. Co ciekawe, już w 2015 roku był on bliski przenosin do stolicy Anglii. Dlaczego zatem do tego nie doszło?

– Ostatecznie pojawiła się oferta z Realu Madryt i potrzebowałem kilku dni, aby dokładnie to przeanalizować. To normalne, że nie mogłem odmówić Królewskim.

Trzeba przyznać, że powrót do Rafy do derbowego rywala byłby z pewnością ciekawy. Osoba Jose Mourinho może nam dokładnie to potwierdzić.