Bez kapitana nie ma zespołu

Kapitan odgrywa fundamentalną rolę w zespole. Stwierdzenie banalne, ale jakże ważne. Często zdarza się, że jeden piłkarz jest w stanie zmotywować całą drużynę do dobrej gry. Dobry kapitan to zatem skarb. Takiego cennego gracza nie ma jednak w swoich szeregach Arsenal.

We wrześniu Unai Emery miał spory ból głowy w kontekście wyboru lidera. Drużynę w dość nieprzyjemnej atmosferze opuścił Laurent Koscielny, który wcześniej pełnił tę ważną funkcję. Hiszpański szkoleniowiec miał kilka kandydatów. W mediach pojawiały się takie nazwiska jak Aubameyang, Lacazette czy nawet Luiz (piłkarz zasilił Arsenal w sierpniu tego roku). Unai wybrał jednak Granita Xhakę. Szwajcar także był poważnym kandydatem, więc ta decyzja Emery’ego nie zaskoczyła.

Nie zaskoczyła, ale rozczarowała. Kibice Arsenalu od dłuższego czasu poddają w wątpliwość wkład, jaki do drużyny wnosi 27-latek. Co więcej, pomocnik jest chyba obecnie najczęściej krytykowanym zawodnikiem z ekipy „Kanonierów”.

Niedzielne spotkanie Arsenalu z Crystal Palace potwierdza, iż sympatycy klubu raczej mają rację. Podopieczni Emery’ego bardzo dobrze rozpoczęli rywalizację, gdyż już w 9. minucie starcia prowadzili w meczu 2-0 po bramkach Sokratisa oraz Luiza. Jak się okazuje, stwierdzenie, iż wynik 2-0 często jest niebezpieczny, ponownie się potwierdza.

Za sprawą Milivojevicia oraz Jordana Ayew, gracze „Orłów” doprowadzili do wyrównania. Nic dziwnego, że po straconych golach, Unai Emery postanowił wprowadzić trochę więcej jakości w ofensywie. W 61. minucie spotkania, Hiszpan wywołał do tablicy Bukayo Sakę. Ten pomysł nie spodobał się zawodnikowi, który miał zostać zmieniony. Wybór padł na Granita Xhakę. Szwajcar jak gdyby nigdy nic, powoli schodził z murawy. Postawa pomocnika nie spodobała się kibicom Arsenalu, którzy zaczęli gwizdać.

Xhaka niespecjalnie przejął się niezadowoleniem sympatyków, wykonując na dodatek symboliczny gest (przyłożenie dłoni do ucha). Gdy 27-latek minął linię murawy, pokazał jeszcze swój kaprys trenerowi i od razu skierował się do szatni.

Nie ma co ukrywać, Szwajcar jako kapitan dał fatalny przykład swoim kolegom z zespołu. Co w takim momencie ma zrobić Unai Emery? Szkoleniowiec powinien odebrać pomocnikowi opaskę, przyznając się tym samym do błędu w kontekście wyboru kapitana? Porozmawiać na poważnie o sytuacji z całą drużyną? Czy tylko wziąć na bok Xhakę tłumacząc mu jego błąd.

Zapewne to ostatnie rozwiązanie wydaje się najrozsądniejsze. Problem w tym, że może mieć najmniejszy wpływ na cały skład. Zawodnicy zobaczyli, że nawet w trudnym momencie meczu można pokazać swoje humorki. Emery musi takie zachowania wybić piłkarzom z głowy.

Komentarze

komentarzy