Bez Legii rozpoczyna się poważne granie w Lidze Europy

Europa

Wczoraj skończyły się emocje związane z występami polskich drużyn w europejskich pucharach na sezon 2016/2017, ale poważne granie dopiero się rozpoczyna. Dzisiaj w Nyonie rozlosowano pary 1/8 finału Ligi Europy, w której najliczniej reprezentowana jest liga… belgijska! Aż trzech przedstawicieli w najlepszej szesnastce to zaskoczenie sporego kalibru.

Tyle że na dzień dobry dojdzie do starcia drużyn, które notorycznie bywają mylone: Gent kontra Genk. Ciekawe, który z komentatorów zostanie tym szczęśliwcem i będzie musiał rozróżniać klub z Gandawy i Genku, ale przed nim zadanie trudne, a gorzej miałby, gdyby w Pucharze Polski trafiły na siebie Chełmianka Chełm oraz Chełminianka Chełmno…

Dojdzie również do innego bratobójczego pojedynku, czyli Schalke z Borussią Moenchengladbach. O ile ci pierwsi spokojnie wyeliminowało PAOK Saloniki, o tyle BMG przegrała u siebie pierwszy mecz z Fiorentiną 0:1, w drugim przegrywała 0:2, by ostatecznie wygrać 4:2! Ciekawie zapowiada się mecz FK Rostov z Manchesterem United. W teorii „Czerwone Diabły” są bitym faworytem, ale nad Donem poległ w tym sezonie Bayern, więc Jose Mourinho i spółka muszą być uważni.

Dla Polaków hitem będzie starcie Lyonu z Romą, czyli Rybus kontra Szczęsny. Ale najwięcej emocji, również pozasportowych, prawdopodobnie dostarczy dwumecz Olympiakosu z Besiktasem. Historia pomiędzy Grecją i Turcją jest długa, trudna i zawiła, więc wiele może się wydarzyć. Trzeba przyznać, że turecką ekipę pod względem polityczno-historycznym losowania nie oszczędzają, wszak właśnie wyeliminowała izraelski Hapoel Beer-Sheva.