Bolesna rzeczywistość Damiana Kądziora. Polak został oszukany!

W 2020 roku Damian Kądzior po udanym sezonie w Zagrzebiu przeniósł się do LaLiga, podpisując kontrakt z Eibarem. Przygoda 28-latka w Hiszpanii nie przebiegała po myśli ofensywnego gracza, dlatego Kądzior trafił na wypożyczenie do Alanyasporu. W ostatnim wywiadzie 28-latek zdradził kulisy przeprowadzki do Eibaru. Jak się okazuje, Polak dostał zapewnienie od dyrektora drużyny, jednakże rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej.

Dziesięć goli oraz dziesięć asyst w trzydziestu ligowych meczach. Do tego jedna asysta w dwóch występach Ligi Mistrzów. Statystyki Damiana Kądziora podczas kampanii 2019/2020 były bardzo przyzwoite. Nic dziwnego, że zawodnikiem zainteresował się zespół z dolnej półki LaLiga. Kądzior trafił do Eibaru podpisując kontrakt na trzy lata.

Brutalna rzeczywistość

W LaLiga Damian Kądzior nie mógł liczyć na grę. Wystarczy powiedzieć, że przez pół roku ofensywny gracz wystąpił w zaledwie sześciu ligowych meczach, spędzając na murawie niecałe 200 minut. Nic dziwnego, że podczas zimowego okna Damian Kądzior zmienił klub, przechodząc na pół roku do Alanyasporu.

W rozmowie z Diario Vasco, Damian Kądzior zdradził, że dyrektor sportowy Eibaru – Fran Garagarza, zapewniał go, iż szkoleniowiec zespołu Jose Luis Mendilibar chce Polaka w drużynie. Nic dziwnego, że 28-latek zdecydował się na przeprowadzkę. Jak się później okazało, Mendilibar w rzeczywistości w ogóle nie znał polskiego zawodnika.

Komentarze

komentarzy