We wtorek, 31 maja, Vincente del Bosque ogłosił ostateczny 23-osobowy skład, który pojedzie na turniej we Francji. Dla niektórych jest on dość kontrowersyjny.
W sumie nie ma się co dziwić. W ostatnich latach trener raczej nie może narzekać na niedobór klasowych zawodników. Za każdym razem musi po prostu kogoś wartościowego zabraknąć. Powody są różne: koszmarna kontuzja, skreślenie na samym końcu z powodu braku miejsc, zawodnik może także nie pasować do całej układanki. Tegoroczna kadra również obfituje w liczne niespodzianki – pojawili się w niej debiutanci (Lucas Vazquez), twarze długo niedoceniane (Artiz Aduriz, Nolito), a niektórych doświadczonych (Alvaro Negredo, Juan Mata, Jesus Navas) trener pominął. Co ciekawe, z obecnej kadry jest tylko 10 piłkarzy, którzy byli częścią sukcesu na Euro 2012.
Tak prezentuje się kadra:
Bramkarze: Iker Casillas (FC Porto), David de Gea (Manchester United), Sergio Rico (Sevilla)
Obrońcy: Gerard Pique (FC Barcelona), Jordi Alba (FC Barcelona), Marc Bartra (FC Barcelona), Cesar Azpilicueta (Chelsea Londyn), Mikel San Jose (Athletic Bilbao), Sergio Ramos (Real Madryt), Juanfran (Atletico Madryt), Hector Bellerin (Arsenal Londyn)
Pomocnicy: Bruno Soriano (Villareal CF), Sergio Busquets (FC Barcelona), Cesc Fabregas (Chelsea Londyn), Thiago Alcantara (Bayern Monachium), Andres Iniesta (FC Barcelona), David Silva (Manchester City), Pedro Rodriguez (Chelsea Londyn), Koke (Atletico Madryt)
Napastnicy: Aritz Aduriz (Athletic Bilbao), Nolito (Celta Vigo), Alvaro Morata (Juventus Turyn), Lucas Vazquez (Real Madryt)
Teraz więc przed wami subiektywna lista siedmiu wielkich nieobecnych, którzy nie powąchają murawy na stadionach we Francji, plus zawodnik dodatkowy (a dlaczego, dowiecie się tego na końcu tekstu).
-
Paco Alcacer (Valencia CF)
O ile ostatni sezon w wykonaniu Valencii nie należał do najlepszych, to dla Paco Alacera był on całkiem udany (we wszystkich rozgrywkach strzelił 15 goli). Warto zaznaczyć, że 22-letni napastnik Nietoperzy tak samo dobrze radził sobie w reprezentacji – najlepszy strzelec eliminacji do Euro 2016 (5 bramek; ogólnie w kadrze zagrał 13 razy i trafiał 6-krotnie). Mimo zasług, jakie niewątpliwie ma, jeśli chodzi o awans do turnieju, Del Bosque ostatecznie z niego zrezygnował na rzecz odrobinę starszego Lucasa Vazqueza z Realu Madryt, który jeszcze nie miał okazji zagrać w koszulce reprezentacyjnej.
-
Isco (Real Madryt)
Jeden z „odstrzelonych” w ostatniej chwili. No dobrze – ostatni rok w jego wykonaniu do spektakularnych nie należał. Nie był główną postacią Realu Madryt, statystyki jednak z pewnością go bronią (łącznie 43 mecze, 5 goli, 12 asyst). Co w takim razie się stało, że trener wolał postawić na Fabregasa, który sezon i dorobek miał gorszy? Na to pytanie odpowiedź zna tylko jedna osoba.
-
Denis Suarez (Villareal CF)
Wielki talent hiszpańskiej piłki. Obecnie gra dla Żółtej Łodzi Podwodnej , ale jest wychowankiem FC Barcelony, gdzie – jak ćwierkają tu i ówdzie ptaki – ma powrócić latem. Byłby to bardzo rozsądny krok za małe pieniądze (posiadają prawo pierwokupu). W reprezentacji zadebiutował w ostatnią niedzielę w meczu przeciwko Bośni i Hercegowiny. 45 minut – jak się okazało – to był za krótki okres, aby w pełni przekonać do siebie selekcjonera.
-
Dani Carvajal (Real Madryt)
Najbardziej pamiętnym momentem tegorocznego finału Ligi Mistrzów – przynajmniej dla mnie – nie była radość Carrasco po strzeleniu wyrównującego gola, ani niestrzelony karny przez Griezmanna, tylko płacz Carvajala w trakcie schodzenia z boiska. Niestety, nie były to łzy szczęścia. W tym momencie kontuzja wyeliminowała go z gry na turnieju, na którym z pewnością zagrałby w pierwszym składzie. Za ofensywnego bocznego obrońcę do reprezentacji wskoczył Hector Bellerin z Arsenalu Londyn.
-
Fernando Torres (Atletico Madryt)
Pewnie jeszcze z 2-3 lata temu, kiedy był graczem Chelsea, a później Milanu, decyzja o braku w kadrze Torresa nie wywołałaby tyle kontrowersji. OK, jego osiągnięcia w reprezentacji są nie do podważenia (Mistrz Świata, dwukrotny Mistrz Europy, król strzelców Euro 2012, łącznie 110 meczów w barwach La Rioja), ale wówczas był cieniem samego siebie. Bez formy, bez goli, zupełnie nieprzekonujący. Co innego teraz – odżył u boku Diego Simeone w ukochanym Atletico Madryt. Doszedł z nim do finału Ligi Mistrzów, a także przypomniał sobie o skuteczności, z której jest znany. 11 goli w 30 meczach Primiera Division może nie jest wynikiem oszałamiającym, ale zawodnik z takim doświadczeniem zapewne by się przydał w trudnych momentach. Pojadą jednak inni.
-
Saul Niguez (Atletico Madryt)
Do teraz przecieram oczy ze zdziwienia, kiedy czytam listę powołanych. Dlaczego zabrakło miejsca w niej dla odkrycia tego sezonu w La Liga? 21-latek był swoistym objawieniem, stał się jednym z liderów Atletico Madryt, poprowadził swoją drużynę do ważnych zwycięstw zarówno w lidze, jak i rozgrywkach europejskich (pamiętny gol w półfinale z Bayernem Monachium dał im przepustkę do wielkiego finału). Na Euro 2016 miał zadebiutować w kadrze. Wielu przeczuwało, że to może być gwiazda oraz wielkie odkrycie nadchodzących Mistrzostw Europy. Jednak o tym się teraz nie przekonamy. Może za 2 lata w Rosji?
-
Sergi Roberto (FC Barcelona)
Najbardziej wszechstronny piłkarz ostatnich lat. W sezonie 2015/2016 grał jako środkowy i defensywny pomocnik, po obu stronach obrony, a także… zdarzały mu się występy w roli napastnika. Dla Barcelony to zawodnik kluczowy. Nie bojący się nowych wyzwań, cały czas rozwijający się piłkarsko (został doceniony przez UEFA: znalazł się w „11” zawodników, którzy zrobili największy postęp w ostatnim roku). Dziwić więc może, że trener Hiszpanii zrezygnował z piłkarza, o którym marzyłaby pewnie każda inna reprezentacja na świecie. Na chwilę obecną u del Bosque zagrał tylko jeden raz. Fani jego talentu liczyli, że ilość występów podczas Euro się powiększy. Jednak – jak widać – nie przekonał w pełni do siebie selekcjonera.
Dodatkowo: Aymeric Laporte (Athletic Bilbao)
Sprawę 21-letniego obrońcy z Kraju Basków, którym interesuje się m.in. Manchester City czy FC Barcelona, trzeba omówić osobno. Z prostego powodu – nierozwiązana kwestia reprezentacyjna. Pomimo tego, że Laporte urodził się we Francji (grał w ich młodzieżówkach), posiada także obywatelstwo hiszpańskie. Dotychczas Didier Deschamps, trener Trójkolorowych, przy wysyłaniu powołań pomijał młodego, utalentowanego środkowego obrońcę. Wykorzystać to chciał Vincente del Bosque. Jednak kontuzja, której doznał Aymeric w meczu reprezentacji U-21 ze Szkocją, pokrzyżowała mu całkowicie plany. Nie da się ukryć, że taki typ „stopera” (świetne warunki fizyczne, doskonała gra głową, dobre „czytanie” gry), byłby zbawieniem dla drużyny. Na razie duet Pique-Ramos działa bez zarzutu, ale na horyzoncie nie widać godnych następców. Laporte mógłby być jednym z nich.