Brazylia – Chorwacja, zacznijmy grę!

Odliczanie powoli dobiega końca, za kilka godzin odbędzie się pierwszy mecz Mundialu. W słonecznym Sao Paulo, Brazylia zmierzy się z Chorwacją. Wcześniej oczywiście ceremonia otwarcia, jednak nie będziemy skupiać na tym szczególnej uwagi. Wiadomo, Pitbull już wyprasował garnitur i wyczyścił okulary, ćwicząc przy tym podnoszenie wargi, a Jennifer Lopez jest już po ostatniej serii Squat’u i gdy pojawi się na scenie, spróbujemy odpowiedzieć na nurtujące nas pytanie: Co jest większe, fryzura Davida Luiza czy jej tyłek? Zdecydowanie bardziej interesuje nas jednak to, co wydarzy się na boisku. Jak poradzą sobie gospodarze, czy wytrzymają presję i Chorwacja okaże się dla nich tylko drobnym przystankiem, w drodze po upragniony triumf? A może dojdzie do niespodzianki?

Rzecz jasna, nikt w Kraju Kawy nie wyobraża sobie innego rozstrzygnięcia, niż pewna wygrana ich ulubieńców. A skoro już wspomnieliśmy o kofeinie, to zbiory kawy zostały drastycznie przerwane, gdy wypłynęła informacja o urazie Neymara. Na szczęście dla gospodarki, kontuzja okazała się niegroźna i największa gwiazda brazylijskiej drużyny jest gotowa do gry. To głównie od niego będzie uzależniona gra Canarinhos. Oczywiście nie możemy zapominać o pozostałych jego kolegach, bo każdy z nich prezentuje wyborny poziom. Siła ofensywna jaką dysponuje Scolari imponuje: Hulk – Fred – Oscar – Willian – Neymar. Jeżeli dodamy do tego podłączających się po bokach Marcelo i Daniego Alvesa, to otrzymujemy potężną bombę, która tylko czeka, by eksplodować w bramce Pletikosy.

Na co stać Chorwatów? Ostatnio grali na MŚ w 2006r., jednak wówczas nie udało im się wyjść z grupy. Co ciekawe, jednym z ich rywali była właśnie Brazylia, z którą przegrali 0-1. Tym razem ma być inaczej, a pomóc w tym mają dwie gwiazdy, czyli Luka Modrić, świeżo upieczony triumfator Ligi Mistrzów i Mario Mandżukić, najskuteczniejszy zawodnik Bayernu Monachium w Bundeslidze. Nie można też zapomnieć o Eduardo, który na pewno będzie chciał się pokazać w swojej ojczyźnie z jak najlepszej strony. Zawodnik Szachtara Donieck powiedział: „Nigdy nie pomyślałbym, że będę przeżywał coś takiego – jako Brazylijczyk wystąpię w mistrzostwach świata we własnym kraju, ale w barwach innej drużyny. A do tego na inaugurację trafiam „Canarinhos”. Nie mogę się już tego doczekać. Czuję się jak przed pierwszą randką” .

Jak szansę Chorwatów ocenia Ivica Vrdoljak, kapitan Legii Warszawa?: „Chorwaci nie mają nic do stracenia, mają klasowych zawodników, którzy są w stanie zaskoczyć każdego rywala. Presja będzie po stronie gospodarzy i uważam, że już na samym początku możemy zrobić niespodziankę”.

Na koniec czas wspomnieć o jeszcze jednej bardzo ważnej kwestii, która przemawia ze ekipą z Brazylii. Otóż pamiętacie ośmiornice typującą wyniki spotkań w RPA? Teraz mamy genialnego żółwia, który opowiedział się po stronie gospodarzy turnieju, zatem wszystko już jasne? Oczywiście że nie, dopóki piłka jest w grze, wszystko może się zdarzyć. Parafrazując słowa Jigsawa, zacznijmy grę!

12.06. godz. 22:00 Brazylia – Chorwacja

Sędzia: Yuichi Nishimura (Japonia)

Typ ZZP – 1

Przewidywanie składy (goal.com)

skald