Brighton przerywa niemoc strzelecką z przytupem!

Życie beniaminka w Premier League nie bywa łatwe. W pierwszych trzech kolejkach na własnej skórze mogli się o tym przekonać piłkarze Brighton & Hove Albion, którzy nie strzelili nawet bramki. W końcu beniaminek strzela i od razu wygrywa. 

Awans do najwyższej klasy rozgrywkowej zmusza najczęściej kluby z Championship do wielkich zakupów. Nie inaczej było w tym przypadku. Brighton pozyskało kilku piłkarzy za niemałe, jak na budżet klubu, pieniądze. Do zespołu dołączyli m.in.: Jose Izquierdo z FC Brugge, Davy Propper z PSV, Mathew Ryan z Valencii czy Ezequiel Schelotto. Lista pozyskanych zawodników jest oczywiście dłuższa, ale wymienieni zostali tylko ci, którzy kosztowali klub najwięcej.

Początek sezonu dla Brighton nie był udany. Beniaminek już w pierwszej kolejce musiał zmierzyć się z Manchesterem City. Kibice niespodzianki nie zobaczyli, a „The Citizens” pewnie wygrali to spotkanie. W dwóch następnych meczach Brighton nie udało się strzelić nawet bramki. Najpierw podopieczni Chrisa Hughtona przegrali z Leicester, a następnie bezbramkowo zremisowali z Watford.

Nikt nie spodziewał się, że Brighton w rywalizacji z świetnie spisującym się West Bromem urwie chociaż punkt. „Mewy” wygrały jednak to spotkanie, strzelając ekipie Tony’ego Pulisa aż trzy bramki, a kibice beniaminka w końcu mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w lidze.

Brighton czekają teraz w Premier League dwa mecze, w których „Mewy” mogą powalczyć o kolejne trzy punkty. Najpierw na wyjeździe będą rywalizować z Bournemouth, a następnie zmierzą się na własnym boisku z Newcastle. Początek października dla Chrisa Hughtona i jego piłkarzy będzie nie lada wyzwaniem. Po dwóch, teoretycznie łatwiejszych spotkaniach, nadejdzie czas na rywalizację z Arsenalem oraz Evertonem.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy