Na Jerzego Brzęczka wielokrotnie spadała fala krytyki po jego wypowiedziach na konferencjach prasowych. Podczas tego zgrupowania nasz selekcjoner zachowuje jednak trzeźwość umysłu i tryska humorem. Ba, udało mu się wbić inteligentną szpilkę w bramkarza rywali.
Jan Oblak po poprzednim spotkaniu przeciwko reprezentacji Polski trafił na pierwsze strony polskich gazet. Wszystko za sprawą rzekomej wypowiedzi zawodnika, który stwierdził, iż bardziej spocił się udzielając wywiadu, niż spędzając czas na boisku. Jak się okazało, słowa piłkarza nie do końca padły z jego ust, co przyznał Radosław Przybysz.
Jest i nie jest. "Naprowadziłem" go. Widząc, że się poci od światła lamp powiedziałem: Można powiedzieć, że bardziej się spociłeś udzielając wywiadów niż wcześniej na boisku. A on spuentował odpowiedź: Tak, rzeczywiście można powiedzieć, że bardziej spociłem się w mixed zonie.
— Radosław Przybysz (@RadekP92) November 18, 2019
Dziennikarze mimo to postanowili podgrzać nieco ten temat, a Brzęczek doskonale odbił piłeczkę:
– Oblak jest bramkarzem światowej sławy, ale zabrakło mu trochę pokory. Teraz to my jesteśmy na mistrzostwach, a oni obejrzą je przed telewizorem.
Jak widać trener ma bardzo dobrą pamięć i w doskonałym stylu wykorzystał tę sytuację. Jesteśmy ciekawi, czy widoczna zmiana podczas rozmowy z dziennikarzami to praca nad tym aspektem z pewnymi osobami od PZPN.
Zapewne Oblak jutro nie pozwoli sobie na nakierowanie do takiej wypowiedzi. Po ostatnich wynikach jego reprezentacji byłoby mu zwyczajnie nieswojo, a poza tym na PGE Narodowym spodziewamy się większej aktywności ze strony naszych napastników pod bramką rywali. Kto wie, być może Słoweniec zostanie zmuszony do tego, aby wyjąć piłkę z siatki.