Grający trener to zjawisko, które w obecnym futbolu nie jest niczym specjalnym. Często zdarza się, że zawodnicy w klubach są nie tylko piłkarzami, ale również trenerami. O krok dalej poszedł Keisuke Honda, który pomimo gry w klubie został trenerem i menedżerem generalnym reprezentacji Kambodży!
Jeszcze kilka tygodni temu Keisuke Honda biegał na mundialowych murawach podczas mistrzostw świata w Rosji. Co więcej, Japończyk w meczu z Senegalem strzelił bardzo istotną bramkę, która przyczyniła się do awansu jego reprezentacji z grupy. Po bardzo pechowym meczu w 1/8 finału z Belgią, Keisuke ogłosił, że po wielu latach gry dla swojego kraju, zawiesza buty na kołku. Honda pożegnał się z reprezentacją Japonii po 98 spotkaniach dla kadry, w których łącznie strzelił 37 goli oraz zanotował 25 asyst.
Dość istotne zmiany nastąpiły także w karierze klubowej Keisuke. Na początku sierpnia Japończyk po roku gry dla meksykańskiego CF Pachuca, przeniósł się do Australii, gdzie podpisał kontrakt z Melbourne Victory.
Największe zaskoczenie wzbudziła jednak dzisiejsza informacja na temat byłego zawodnika AC Milan. Keisuke Honda podpisał dwuletni kontrakt z federacją Kambodży. Japończyk nie tylko będzie trenerem tej reprezentacji, ale również menedżerem generalnym kadry. Co ciekawe, Honda zdecydował, że za swoją prace nie będzie dostawał żadnego wynagrodzenia. Piłkarz podczas specjalnej konferencji wypowiedział się na temat decyzji – Chciałbym pomóc reprezentacji Kambodży w wykreowaniu swojego stylu oraz w promowaniu tego kraju na całym świecie.
Decyzja Japończyka mogła nieco zaniepokoić kibiców Melbourne Victory. Sporo sympatyków australijskiego klubu zaczęło obawiać się, że praca dla kadry Kambodży może wpłynąć na grę Hondy. Szybko jednak Keisuke uspokoił kibiców, oznajmiając, że nie będzie opuszczał spotkań A-League, a jego praca dla reprezentacji będzie polegać przede wszystkim na wskazówkach oraz radach, które będą przekazywane za pomocą wideo konwersacji lub wiadomości.