Przenosiny Franka Lamparda do Chelsea są już niemalże kwestią czasu. Anglik po podpisaniu kontraktu z „The Blues” z pewnością nie ma co liczyć na drogę usłaną różami. Przed 41-latkiem bowiem katorżnicza praca, tym bardziej zważywszy na podtrzymany zakaz transferowy.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Taka sytuacja jest jednak rajem dla wychowanków londyńskiego klubu, którzy od lat demolują przeróżne rozgrywki młodzieżowe. Do tej pory byli trenerzy ekipy ze Stamford Bridge niezbyt kwapili się do stawiania na młodszych piłkarzy, a teraz będzie to niemalże przymus.
Jakie konkretnie czekają ich zmiany?
Zgodnie z informacjami Matta Lawa z „Telegraph”, jednym z pierwszym ruchów Lamparda będzie umożliwienie graczom akademii wejścia do drużyny z doświadczonymi graczami w ośrodku szkoleniowym Cobham. Zmianie mają ulec także godziny treningów młodszych roczników, tak aby były pomocnik mógł je oglądać przed pracą lub po pracy z pierwszym zespołem.
U Sarriego współpracy z młodzieżą nie możemy nazwać wzorową. Oczywiście – Włoch dał sporo szans dla Calluma Hudsona-Odoia oraz Rubena Loftusa-Cheeka, lecz angielscy dziennikarze zdradzają, że 60-latek ani razu nie pojawił się na treningach oraz meczach juniorów.
Perspektywa przejęcia drużyny przez Lamparda wywołała spore emocje w akademii, gdzie pracownicy uważają, że ich wysiłki zostaną teraz odpowiednio nagrodzone. Brak interakcji z pierwszą drużyną spowodował, że wielu najlepszych „produktów” nie zrobiło wielkiej kariery i przepadło w dalszej przygodzie z piłką. Teraz ma być jednak inaczej. Pomóc w tym mają takie osoby jak Jody Morris (były trener U-18 Chelsea) oraz Joe Edwards, który do tej pory nadzorował pracę całej szkółki.
Takie wiadomości będą szczególnie korzystne dla Tammy’ego Abrahama, Masona Mounta czy Reece Jamesa, którzy po udanym sezonie na wypożyczeniu mają spore szanse na wejście do kadry pierwszego zespołu.