Chelsea lubi decydować w kluczowych momentach

Nikt nie ma wątpliwości. Liverpool jest najlepszym zespołem Premier League sezonu 2019/2020. „The Reds” w pełni zasłużenie sięgnęli po tytuł. Kropkę nad i w kontekście mistrzostwa postawiła Chelsea. Londyński zespół nie po raz pierwszy zrobił taką przysługę ligowym rywalom.

Na przestrzeni siedmiu sezonów, „The Blues” dwukrotnie wygrywali ligę. W trzech kampaniach, ekipa ze Stamford Bridge miała swój udział w kwestii tytułu. Wielu sympatyków oczywiście dobrze pamięta rozgrywki 2013/2014.

Liverpool pod wodzą Brendana Rodgersa spisywał się w Premier League bardzo dobrze. Wydawało się, że „The Reds” w końcu sięgną po upragnione mistrzostwo. W 36. kolejce drużyna Rodgersa rywalizowała na własnym obiekcie z Chelsea.

Niekwestionowanym faworytem tego starcia byli gospodarze. Z powodu braków w kadrze, Jose Mourinho wystawił na środku obrony zupełnie nieznanego Tomasa Kalasa. Trudno było oczekiwać, że „The Blues” wywiozą z Anfield chociażby remis.

Za sprawą bramek Demby Ba oraz Williana, goście wygrali potyczkę 2-0. Ostatecznie Liverpool przegrał walkę o tytuł z Manchesterem City, który na koniec sezonu miał dwa punkty więcej w swoim dorobku. Wielu ekspertów wyraźnie wskazywało na starcie „The Reds” z Chelsea w kontekście przełomowego momentu w lidze.

Wojna w derbach

Sezon 2015/2016 w Premier League był nietuzinkowy. Jak inaczej można opisać kampanię, w której „The Blues” kończą rozgrywki na 10. miejscu, natomiast po tytułu sięga niespodziewanie Leicester.

Z mistrzostwa Anglii „Lisy” mogły cieszyć się 2 maja. Ponownie główną rolę odegrała Chelsea, która rywalizowała na własnym obiekcie z Tottenhamem. „Koguty” były głównym konkurentem Leicester w walce o tytuł.

W derbach Londynu padł remis 2-2. Tym samym, Tottenham stracił matematyczne szanse na odrobienie strat do lidera. W Leicester zapanowała wielka euforia.

Powtórka z rozrywki

Zwycięstwo Chelsea z Manchesterem City i radość Liverpoolu z tytułu to bez wątpienia powtórka z rozrywki. „The Blues” ponownie mieli swój udział w losach mistrzostwa, choć w tym przypadku przewaga graczy Kloppa była na tyle duża, iż ekipa z Anfield prędzej czy później zagwarantowałaby sobie puchar.

Moment sięgnięcia po tytuł jest dla Liverpoolu o tyle istotny, gdyż w następnej kolejce „The Reds” zmierzą się na wyjeździe z Manchesterem City. W zwyczaju jest, że mistrz danego sezonu tuż po zapewnieniu sobie mistrzostwa jest odpowiednio uhonorowany przez ligowego rywala. Los chciał, że wypadło na zespół Pepa Guardioli.

Komentarze

komentarzy