Według ostatnich doniesień mediów, sytuacja kontraktowa Oliviera Giroud uległa zmianie. Klub ze Stamford Bridge miał bowiem opcję przedłużenia umowy piłkarza o kolejne dwanaście miesięcy. Jeśli wierzyć angielskim oraz włoskim dziennikarzom, zespół „The Blues” skorzystał z tej możliwości. Czy to oznacza, że piłkarz nie opuści Chelsea w najbliższym oknie? Niekoniecznie.
Pod dużym znakiem zapytania stała kariera Giroud na Stamford Bridge w styczniu tego roku. Doświadczony napastnik budził bowiem spore zainteresowanie m.in. wśród ekip z Serie A. 33-latek musiał jednak czekać na zgodę swojego obecnego klubu, czyli Chelsea. Zarządowi „The Blues” nie udało się sprowadzić nowego snajpera do drużyny, dlatego Olivier pozostał w Londynie.
Sytuacja zawodnika w klubie uległa nieco zmianie. Giroud z roli wiecznego rezerwowego awansował na gracza pierwszego składu, co potwierdzają statystyki. Przed zawieszeniem rozgrywek Francuz zagrał w sześciu meczach z rzędu, zdobywając przy tym dwie bramki. Spory wpływ na taki rozwój sytuacji miały problemy zdrowotne Abrahama, a także słaba postawa Michy’ego Batshuayiego.
Nadal nie wiadomo, kiedy zakończy się kampania 2019/2020. Powoduje to spore kłopoty w kontekście piłkarzy, których kontrakty ważne są tylko do końca czerwca tego roku. W tym gronie był Olivier Giroud.
Jak informują m.in. dziennikarze „Di Marzio” czy Matt Law z „The Telegraph”, Chelsea skorzystała z opcji przedłużenia umowy o dwanaście miesięcy. Taki zapis rzekomo był w aktualnym kontrakcie zawodnika. Tym samym, bez większych przeszkód Giroud może dokończyć rozgrywki na Stamford Bridge.
Nie oznacza to jednak, że Olivier pozostanie w ekipie „The Blues” na kolejny sezon. Zapewne zarząd chciał się zabezpieczyć w sprawie możliwego rozstania z napastnikiem już w lipcu. Dodatkowo, biorąc pod uwagę dość spore zainteresowanie snajperem na rynku, Olivier może okazać się dobrą kartą przetargową dla klubu w momencie negocjacji z innym zespołem.