W sobotni wieczór poznaliśmy triumfatora Klubowych Mistrzostw Świata 2021. W finałowym starciu Chelsea zmierzyła się z Palmeiras. Zwycięzcę musiała wyłonić dogrywka. Ostatecznie z triumfu cieszy się ekipa Thomasa Tuchela, która wygrała 2:1.
Niewielu kibiców i ekspertów spodziewało się tutaj łatwego zwycięstwa Chelsea. Po pierwsze, „The Blues” zaprezentowali się w półfinale bardzo przeciętnie. Po drugie, Palmeiras zagrało dobry mecz z Al Ahly.
Na pierwszego gola w tym meczu musieliśmy czekać do 55. minuty spotkania. Piłkę w pole karne Palmeiras posłał Callum Hudson-Odoi. Do futbolówki dopadł Romelu Lukaku, który strzałem głową zdobył bramkę na 1:0.
Odpowiedź brazylijskiej ekipy nadeszła dość szybko. Ręką we własnym polu karnym zagrał Thiago Silva. Po analizie VAR, arbiter spotkania wskazał na wapno, a jedenastkę wykorzystał Veiga.
Havertz z decydującym golem
Regulaminowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy, dlatego byliśmy świadkami dogrywki. Chelsea dominowała, ale nie potrafiła przełożyć tego na decydującego gola. W 117. minucie rywalizacji „The Blues” otrzymali rzut karny. Ponownie za zagranie ręką.
Do piłki podszedł Kai Havertz, który wykorzystał jedenastkę i zagwarantował swojej drużynie zwycięstwo.