Nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że spadek Swansea do Championship nie przekreśli szans na ponowne występy Łukasza Fabiańskiego w angielskiej ekstraklasie. Polak po degradacji walijskiej drużyny, latem będzie przebierać w kilku ofertach od ekip z Premier League.
Polski bramkarz ma być obok Alfie Mawsona najbardziej rozchwytywanym piłkarzem „Łabędzi” przez zespoły z Premier League. Pierwszym zainteresowanie wykazuje Southampton oraz West Ham, zaś Fabiańskim – według informacji „Guardiana” – Watford, Newcastle, Crystal Palace oraz także „Młoty”. Nowy klub za Polaka ma zapłacić około 5 milionów funtów. Skąd taka niska cena? Przede wszystkim Łukaszowi pozostał rok do końca kontaktu, a jego 33-lata na karku także robią swoje w tej wycenie. Angielscy dziennikarze informują także o sześciu topowych klubach w Anglii, które skontaktowały się z naszym bramkarzem, lecz rola zmiennika w dużym klubie niezbyt pasuje „Fabianowi”.
Wygląda więc na to, że w kolejnym sezonie ponownie zobaczymy reprezentanta Polski w Premier League. Który zespół ostatecznie wybierze? Przeanalizujmy każdą z czterech wyżej wymienionych drużyn.
Watford – może się wydawać, że to będzie wymarzone miejsce dla Fabiańskiego. W sezonie na Vicarage Road było obecnych trzech golkiperów, z których najczęściej bronił Heurelho Gomes. Brazylijczyk w tym roku skończy już jednak 37 lat i zapewne klub przychylnie popatrzy w stronę młodszego zawodnika Swansea. Oprócz Gomesa, w kadrze był obecny także wypożyczony z Udinese Calcio Orestis Karnezis. Grek rozegrał 15 spotkań w Premier League, w których to wpuścił 24 bramki. Czy władze Watfordu ostatecznie zdecydują się na wykup reprezentanta Grecji? Jeśli nie, to droga Polaka do „The Hornets” jest niemalże utorowana.
Newcastle – na St James’ Park sytuacja niemalże identyczna jak u poprzedników, ponieważ wiele będzie zależało od decyzji wykupu wypożyczonego bramkarza. Mowa tutaj o Martinie Dubravce, który przebojem wdarł się do pierwszego składu „Srok”. Czech w 12 meczach wpuścił tylko 11 goli, a wiele jego udanych interwencji przyczyniło się do udanej wiosny dla drużyny Beniteza. Jeśli Hiszpan zechce wydać pieniądze na nowego golkipera, zapewne przychylniej popatrzy na sprawdzonego piłkarza, niż na Polaka.
Crystal Palace – podpisując kontrakt z Crystal Palace, 33-letni Polak musiałby się liczyć z poważną konkurencją. Miano pierwszego bramkarza, po początkowych trudnościach z Royem Hodgsonem, uzyskał Wayne Hennesey. Walijczyk rozpoczynał sezon w podstawowym składzie, jednak po zwolnieniu Franka de Boera usiadł na ławce aż do końca grudnia. Funkcję rezerwowego w 2018 roku pełnił Julian Speroni, a także ściągnięty na zasadzie wolnego transferu doświadczony Diego Cavalieri. Czy zatem Fabiański jest rzeczywiście potrzebny Crystal Palace? Hennesey ma „dopiero” 31 lat, a za sobą bardzo udany sezon. Gdyby odjąć fatalny początek rozgrywek pod dowództwem de Boera, jego średnia wpuszczonych bramek na mecz wynosi zaledwie 1.2. Jak na golkipera drużyny bijącej się o utrzymanie, jest to dość dobry rezultat.
West Ham – kolejna paszcza lwa, tym razem w stolicy Anglii. Tutaj także w zakończonej niedawno kampanii mieliśmy do czynienia z przetasowaniem bramkarzy. Początek należał do wypożyczonego z Manchesteru City Joe Harta, zaś później swoje pięć minut otrzymał Adrian. Hart w ubiegłym roku, jak i w tym, nie prezentował dobrej formy, przez co nie znalazł się na liście 23-osobowej kadry Anglików na mistrzostwa świata. Dodatkowo „Młoty” nie zamierzają aktywować opcji wykupu 31-latka z „Obywateli” i być może poszukają jego następcy w Fabiańskim. Najważniejsze zdanie w tej kwestii podejmie już jednak nowy trener, najprawdopodobniej aktualny szkoleniowiec Szachtara Donieck – Paulo Fonseca. Czy Portugalczyk postawi na Polaka, czy może jako kolejny menedżer z kolei zaufa Adrianowi?
Z wstępnej analizy reprezentantowi Polski najłatwiej byłoby wywalczyć miejsce w składzie przenosząc się do Watford. Czy zatem Vicarage Road już niebawem będzie mogło świętować pozyskanie doskonałego golkipera?