Co nas dzisiaj czeka? Dzień 1.

We wszystkie dni meczowe około południa podczas Euro 2016 będziemy wam prezentować zapowiedź dnia, z której dowiecie się kto z kim gra, kto jakie ma szanse na awans poprzez remis lub zwycięstwo oraz jakie ciekawostki statystyczne towarzyszą bohaterom danego dnia. Tak więc co nas dzisiaj czeka?

Dzisiejsza zapowiedź będzie specyficzna, ponieważ krótsza od pozostałych. Wszak dzisiaj zostanie rozegrane tylko jedno spotkanie, mecz otwarcia pomiędzy Francją a Rumunią. Start o 21 na Stade de France. To właśnie tym spotkaniem zajmiemy się w dzisiejszej zapowiedzi. Wszyscy kibice europejskiej, ale także pewnie światowej piłki z wypiekami na twarzy czekają na pierwszy gwizdek Viktora Kassaiego. Trochę mniejszym entuzjazmem pałają za to mieszkańcy tegorocznego gospodarza. Francuzi pamiętają listopadowe zamachy terrorystyczny i nie da się ich odwrócić od myśli, że coś podobnego może się zdarzyć podczas Euro. Mają to uczucie od pół roku i niepokój będą czuć przez kilka najbliższych lat.  Co innego zagraniczni fani, którzy odwiedzą Francję z okazji wielkiej sportowej imprezy. Skoro już tam chcieli przyjechać, to ich obawy są pewnie mniejsze. Nie ma wątpliwości, że na sam turniej Polacy i Ukraińcy cztery lata czekali w zupełnie innych nastrojach.

GettyImages-518047968.0

Turniej się jednak zaczyna i powinniśmy się tym cieszyć. Na pierwszy ogień gospodarzom zostali wylosowani Rumuni. To oni będą musieli się zmierzyć z presją meczu otwarcia, w którym nie każda drużyna chciałaby brać udział. Zwłaszcza, że rywalem są Francuzi – jeden z głównych faworytów turnieju. W ekipie Didiera Deschampsa praktycznie nie ma słabych punktów. Przeszkodą były kontuzje kilku środkowych obrońców, ale Koscielny, Mangala i Rami nie są przecież źli. Les Blues tracą dużo bramek, ale mają ogromną siłę ofensywną, przez co często potrafią pokonać rywala. Środek pola to istny mur nie do przejścia. Genialny w tym sezonie Kante, zawsze prezentujący bardzo wysoki poziom Matuidi oraz gwiazda reprezentacji i Juventusu Turyn Paul Pogba. Ten ostatni, wiedząc że za jego plecami biega król odbiorów Kante, będzie mógł bardziej zapędzać się do przodu, co pewnie nie do końca uśmiecha się grupowym rywalom Tricolores. Jeszcze wyżej grają tacy piłkarze jak Dimitri Payet czy Anthony Martial, a w ataku jest jeszcze Olivier Giroud, który po ogromnym spadku formy w końcówce sezonu wreszcie wrócił do swojej optymalnej dyspozycji. Francuzi oczywiście nie grali w eliminacjach, ale w spotkaniach towarzyskich radzili sobie całkiem dobrze. Są zdecydowanym faworytem meczu otwarcia według kibiców, dziennikarzy oraz bukmacherów.

Ich ofiarą mają paść Rumuni, których za faworytów turnieju nikt raczej nie uważa. Siłą drużyny Anghela Iordanescu jest przede wszystkim obrona. W całych eliminacjach dopuściła tylko dwa razy do utraty bramki. W ofensywie próżno szukać gwiazd, wystarczy powiedzieć, że najlepsi strzelcy tej drużyny trafiali w eliminacjach po dwa razy do siatki rywala. Ostatni mecz obydwu drużyn odbył się pięć lat temu i zakończył się bezbramkowym remisem, ale składy od tego czasu zmieniły się w takim stopniu, że do tamtego rezultatu nie ma sensu przykładać większej wagi. Jeżeli dzisiaj wieczorem pokonaliby Francuzów, byłaby to ogromna sensacja. Gospodarzom żadna drużyna z grupy A nie powinna odebrać chociażby oczka.

Nasz typ: 2:0

 

Komentarze

komentarzy