Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Jose Mourinho. Tottenham pod wodzą portugalskiego szkoleniowca zanotował pięć porażek w sześciu ostatnich ligowych potyczkach. Zarząd londyńskiego klubu nie zdecydował się jeszcze na żaden poważny krok ze względu na fakt, iż Mourinho ma wpisaną w kontrakcie ogromną odprawę, która odcisnęłaby piętno na budżecie zespołu. Co w przypadku, gdy cierpliwość Tottenhamu w końcu się skończy? Ekipa z Premier League ma ambitny plan.
Zatrudnienie Jose Mourniho miało sprawić, iż zwycięska mentalność portugalskiego szkoleniowca przyniesie do klubowej gabloty kilka pucharów. W ubiegłym sezonie ta sztuka się nie udała. Podczas obecnej kampanii „Koguty” stoją przed szansą, by wygrać trofeum. Tottenham zmierzy się w finale EFL Cup z Manchesterem City. Patrząc jednak na formę zespołu Pepa Guardioli, trudno na ten moment wyobrazić sobie Tottenham wygrywający z ekipą „The Citizens”.
Nagelsmann za Mourinho?
Jak natomiast wygląda sytuacja „Kogutów” w lidze? Piłkarze Jose Mourinho spisują się poniżej oczekiwań. Tottenham zajmuje aktualnie dziewiąte miejsce ze stratą dziewięciu punktów do czwartej lokaty. Można powoli odnieść wrażenie, iż jedyną londyńskiego klubu do zagwarantowania sobie udziału w Lidze Mistrzów podczas sezonu 2021/2022 jest wygranie Ligi Europy.
Zarząd klubu powoli zdaje sobie sprawę z nieciekawej sytuacji. W szeregach władz Tottenhamu rozpoczęła się dyskusja na temat ewentualnego następcy Mourinho. Jak twierdzi Matt Law z „The Telegraph”, celem numerem jeden zarządu jest Julian Nagelsmann. Jeśli Jose Mourinho w najbliższym czasie nie poprawi swoich wyników, to „Koguty” z pewnością spróbują zatrudnić niemieckiego szkoleniowca przed startem kampanii 2021/2022. Pozostaje pytanie, czy aktualny trener RB Lipsk będzie zainteresowany ofertą.