Co z tym United? Kolejne „trofea” wędrują na tablicę wstydu

Efektowna wygrana nad Chelsea, remis z Wolverhampton, porażka z Crystal Palace. Z pewnością nie takiego „rozwoju” sytuacji oczekiwali fani Manchesteru United po swojej nowej, delikatnie przebudowanej drużynie. Zmiana trenera, kilka wzmocnień, czyli w ostatnich latach „typowe United”. Czy tym razem coś się zmieni?

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Po tym, jak Mourinho został zastąpiony przed Solskjaera wydawało się, że Manchester United w końcu złapał Pana Boga za nogi. Świetne wyniki, ożywiona gra, pomysł, radość, świeżość. Norwega zaczęto już wynosić pod niebiosa, jadnak czas pokazał, że ciągnięcie Manchesteru United to zadanie dużo trudniejsze, niż mogłoby się wydawać.

Patrząc na wyniki „globalne”, nie ma tragedii. Solskjaer wygrał 53,1% spotkań w roli trenera „Czerwonych Diabłów”, a to więcej, niż Louis van Gaal (52,43%) i David Moyes (52,94%), oraz nieco mniej niż Jose Mourinho (58,33%) i sir Alex Ferguson (59,67%). Patrząc jednak na mecze po podpisaniu pełnowartościowego, a nie tymczasowego kontraktu, Ole Gunnar Solskjaer poprowadził Manchester United do triumfu w… 20% meczów.

Pomijamy nawet to, że 46-latek ma prawdopodobnie najsłabszą kadrę ze wszystkich wymienionych panów. Sytuacja nie jest kolorowa i potrzeba naprawdę bardzo dużo pracy (odpowiedniej pracy), by coś drgnęło. Sobotnia porażka, w dodatku na Old Trafford, obnażyła wszystkie słabe strony. Sporo szumu, mało jakości, pozwolenie rywalowi na dojście do sytuacji strzeleckich. Czyli United, do jakiego przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach.

„Czerwone Diabły” przez długi okres były potęgą, jednak odkąd z klubem pożegnał się sir Alex Ferguson, możemy mówić o pewnego rodzaju „tablicy wstydu”, na której dość często pojawiają się kolejne zawstydzające osiągnięcia. Po sobocie mamy kolejne – Manchester United przegrał z Crystal Palace pierwszy raz od 1991 roku, czyli pierwszy raz w erze Premier League.

Co więcej, Patrick van Aanholt może pochwalić się mianem drugiego zawodnika w historii EPL, który zdobył zwycięską bramkę przeciwko „Red Devils” w doliczonym czasie spotkania. Pierwszym był Thierry Henry w 2007 roku. Van Aanholt to także pierwszy zawodnik, któremu udało się to na Old Trafford. Chciałoby się zapytać co z tym United, ale odpowiedź niestety wciąż się nie zmienia: „Wszystko po staremu”.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Komentarze

komentarzy