Copa America: Niecodzienna bramka zbawieniem Paragwaju

Jamajka przegrała już drugi mecz na tym turnieju, ponownie tracąc jedną bramkę. Tym razem zawodnicy z Karaibów mogą mieć już pretensje wyłącznie do siebie, a konkretniej do bramkarza, który popełnił koszmarny błąd, dający Paragwajowi zwycięstwo.

Mało kto spodziewał się w tym meczu fajerwerków i pierwsza połowa rzeczywiście takowych nam nie zaserwowała. Liczne były za to błędy po obu stronach. Różnica polegała na tym, że Paragwajczycy z tych błędów korzystali i potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez bramkarza Jamajki. Często Caceres, czy Gonzales odbierali piłkę na 40. metrze i zagrywali ją do przodu. Niewiele było jednak strzałów. Kończyło się zazwyczaj na rozpaczliwym wybiciu piłki w polu karnym przez obrońcę „Reggae Boys”. Wydawało się więc, że pierwsza część spotkania zakończy się bezbramkowym remisem. Wtedy jednak doszło do kuriozalnej sytuacji.  Ortigoza posłał długie podanie w kierunku pola karnego rywali. Do piłki biegł Edgar Benitez, uprzedził go jednak bramkarz – Duwayne Kerr. Ku zdziwieniu wszystkich postanowił on jednak wybić piłkę nie nogą, a głową, po czym trafił idealnie w Beniteza! Futbolówka odbiła się od pomocnika Paragwaju i poturlała się do bramki. Do końca pierwszej części spotkania już nic się nie wydarzyło.

[sz-youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=cVZKKuwPfFY” width=”640″ height=”400″ /]

Druga połowa miała niemal identyczny przebieg jak pierwsza. Paragwajowi jednak mniej zależało na zdobyciu bramki, co przerodziło się w mniejszą ilość sytuacji bramkowych. W zasadzie pierwsza poważniejsza akcja miała miejsce dopiero w 60. minucie, kiedy to Bruno Valdez po ładnej wymianie podań, trafił w poprzeczkę. Zmobilizowało to Jamajczyków do częstszego atakowania , ale najzwyczajniej w świecie brakowało im umiejętności. Najbliżej zdobycia bramki w zespole z Karaibów był Garath McCleary. Piłkarze Paragwaju tylko odprowadzali piłkę wzrokiem, gdy ta minęła słupek bramki o parę centymetrów po strzale z ponad 30 metrów. Zapoczątkowało to masowy szturm Jamajczyków, ale wszystkie ataki kończyły się na niedokładnym dośrodkowaniu w pole karne, bądź mocno niecelnym strzale. Wynik nie uległ już zmianie i Paragwaj zanotował pierwsze zwycięstwo na tym turnieju, choć trzeba przyznać, że musieli się sporo namęczyć, aby pokonać teoretycznie dużo słabszego rywala.

Paragwaj – Jamajka 1-0

’36 Edgar Benitez

 

Komentarze

komentarzy