Przerwy na zgrupowania reprezentacji to dla kibiców trudny okres. Niby są jakieś mecze, czasem nawet o stawkę, jednak to nie to samo. Weekendy wypełnione pustką bez klubowych zmagań są dziwnie nudne, na szczęście w ich trakcie też może się dziać coś ciekawego. Tym razem była to konferencja, na której udział wziął belgijski bramkarz – Thibaut Courtois.
O golkiperze Chelsea w ostatnim czasie szczególnie głośno było po rewanżowym spotkaniu z Barceloną, w którym Messi dwukrotnie pokonał go strzałem między nogami. W piłce takie rzeczy się zdarzają, jednak jeśli dzieje się to więcej niż raz na mecz (w dodatku tak ważny mecz), nie obeszło się bez krytyki. Memy, docinki, dziwne pytania dziennikarzy i opinie fachowców przeplatały się ze sobą co chwila. Jednym z nich był m.in. Louis van Gaal, były menedżer Manchesteru United.
– Gra została wywrócona do góry nogami z powodu pomyłki Courtois (przy pierwszym golu – red.), która według mnie była dużym błędem. Gdyby miał Fransa Hoeka (holenderski były trener bramkarzy w United – red.) jako trenera bramkarzy, złączyłby nogi. To po prostu nie powinno się wydarzyć – podsumował 66-latek.
Messi un extraterrestre???
A Courtois una sotana le vendría de lujo ??? pic.twitter.com/qsLkwAfgZj
— P U R A V I D A (@Gomezmanolo1) March 15, 2018
Postawę Belga we wspomnianym spotkaniu komentowało wiele osób, ale to właśnie z opinią Holendra Courtois wyjątkowo nie może się pogodzić. Po zdecydowanej odpowiedzi na przypomniane słowa, potrafił jednak przyznać, że nie jest bez winy:
– Kidy słyszę wypowiadających się tzw. ekspertów, myślę, że nie mają pojęcia o bronieniu – na przykład van Gaal nie powinien o nich mówić.
– Często grałem przeciwko Messiemu i to nie był pierwszy raz, kiedy strzelił mi bramkę między nogami.
– Dla bramkarza mojego wzrostu, jest to prawdopodobnie mój najsłabszy punkt. To bardzo denerwujące, ale muszę stawić temu czoła. Muszę przyznać, że popełniłem błąd – jak mężczyzna.
Do czego to doszło, żeby bramkarz musiał tłumaczyć się z czegoś, co jest w piłce jak najbardziej normalne… Tym bardziej jeśli mówimy o Messim, który stosunkowo często potrafi posłać piłkę dokładnie tam, gdzie chce – czasami właśnie w „kanał”.