Barcelona boryka się z problemami finansowymi i latem zapewne zarząd będzie pracował nad sprzedażą kilku zawodników. Bezpieczni mogą czuć się tylko najważniejsi piłkarze zespołu na czele z Leo Messim, Gerardem Pique czy Ter Stegenem. Wśród graczy na wylocie znajduje się na pewno Philippe Coutinho.
Dwa dni temu Quique Setien stwierdził, że chętnie powita Brazylijczyka w swoim zespole po obecnym sezonie. Trzeba przyznać, że styl gry pomocnika idealnie pasuje do preferowanego stylu gry przez Hiszpana.
– Coutinho? Bardzo go lubię. On cały czas jest zawodnikiem Barcelony. Klub, który chce go pozyskać musi wpłacić klauzulę wykupu lub uzgodnić warunki z naszym zarządem. Myślę, że może być w składzie na następny sezon. Nie wiem jednak, czego on sam chce. Muszę z nim o tym porozmawiać – stwierdził Hiszpan.
Według informacji „Goal”, to co jednak chce trener ma w tej sytuacji niewielkie znaczenie. Potrzebne są bowiem fundusze głównie na wzmocnienie ofensywy, dlatego spieniężenie Coutinho wydaje się najlepszą opcją, aby zebrać środki na letnie szaleństwo. 27-latek jest obecnie wypożyczony do Bayernu Monachium. „Bawarczycy” posiadają możliwość wykupu w wysokości 80 milionów euro, ale niemieccy giganci nie skorzystają zapewne z tej okazji.
To sprawia, że Coutinho powróci do hiszpańskiego klubu pod koniec sezonu, ale jego przyszłość na Camp Nou nie jest zbyt pewna. Transfer do klubu Premier League pozostaje idealnym scenariuszem dla Barcy, ponieważ najlepsze kluby w Anglii mają odpowiednie fundusze, aby przeprowadzić taki transfer.
Agent zawodnika kilka dni temu stwierdził, że jego klient z chęcią wróciłby na Wyspy. Pewnym kierunkiem w takim przypadku wydaje się Chelsea. Wspomniany przedstawiciel piłkarza, Kia Jorrabchian, posiada dobre relacje z Romanem Abramowiczem i w przeszłości pomagał przy wielu transferach do „The Blues”. Między innymi pracował przy odejściu Ramiresa, a także ściągał do Londynu Pato i pomagał w sprzedaży Oscara do Chinese Super League.
Po transferze Bruno Fernandesa możemy odrzucić przenosiny do Manchesteru United, a Tottenham po zakupie Stevena Bergwijna raczej nie szuka wzmocnień do ofensywy.