Dawid trzy lata temu zapadł w śpiączkę. Wybudził się z niej po trzech miesiącach, podczas słuchania relacji z meczu Realu Madryt. Historia brzmi jak bajka tym bardziej, że Dawid otworzył oczy po bramce Cristiano Ronaldo.
Początek tej tragicznej historii ze szczęśliwym zakończeniem miał miejsce 14 sierpnia 2013 roku. Tamtego dnia Dawid wracał rowerem od kolegi do domu. Niestety nie była to zwykła podróż, ponieważ w chłopca uderzył rozpędzony samochód. Mimo że bardzo szybko otrzymał pomoc, lekarze nie dawali mu dużych szans na przeżycie.
Rodzice nastolatka oczywiście nie poddawali się i mimo że lekarze zwykle nie mieli dla nich dobrych informacji o stanie zdrowia syna, walczyli o niego z całych sił. Najpierw rozpoczęła się rehabilitacja, która dawała efekty w postaci poruszani powieką albo ściskania piłeczki jedną z dłoni. Jednak cały czas Dawid nie budził się, a to było przecież najważniejsze.
Po pewnym czasie żmudnej walki o wybudzenie Dawida rodzice chłopca postanowili przywieźć do szpitala ukochaną pościel syna z herbem Realu Madryt. Poza tym puszczali mu na słuchawkach transmisje ze spotkań „Los Blancos”. W trakcie jednej z takich relacji Dawid wybudził się ze śpiączki.
O historii Dawida opowiedzieli dziennikarze „Faktu”. Historia ta dotarła do agenta piłkarza, Jorge’a Mendesa, który na własny koszt zaaranżował spotkanie nastolatka z Cristiano Ronaldo. Dawid wraz z rodzicami z loży VIP oglądał mecz Realu Madryt w Lidze Mistrzów. Po nim udał się na osobiste spotkanie ze swoim idolem. Otrzymał koszulkę piłkarza oraz zaproszenie na kolejną potyczkę „Królewskich” w Lidze Mistrzów. Był to półfinałowy mecz z Borussią Dortmund.
Tym razem Dawid i Cristiano spotkali się w Warszawie przy okazji meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Legią Warszawa a Realem Madryt. Gwiazdor „Królewskich” zaprosił chłopca wraz z jego rodzicami do hotelu, w którym zatrzymali się piłkarze. Portugalczyk po raz kolejny pokazał, że ma wielką klasę również poza boiskiem.