Czy Sanchez opuści Arsenal? Bardzo chcą tego kibice Chile

 Sanchez

Kto jest najlepszym graczem Arsenalu w bieżącym sezonie? Większość fanów „Kanonierów” zapewne bez większego wahania wskazałoby Alexisa Sancheza, który w samej Premier League zdobył 17 bramek i zanotował dziewięć asyst. W środowym meczu Ligi Mistrzów z Bayernem, przegranym sromotnie przez jego zespół aż 1:5, Chilijczyk miał ponoć w szatni bardzo dobitnie okazywać swoje niezadowolenie z postawy kolegów, a brytyjskie media dodają, że po zakończeniu sezonu opuści on Emirates. Taki rozwój sytuacji ucieszyłby sporą grupę jego rodaków.

W swojej ojczyźnie były piłkarz Barcelony jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej lubianych spośród całej kadry „Czerwonych”, z którą w 2015  i 2016 r. zdołał zdobyć mistrzostwo Ameryki Południowej. Nic dziwnego zatem, że Chilijczyków martwi fakt, że ich pupilowi wiedzie się ostatnimi czasy źle w Arsenalu. Do postawy samego skrzydłowego bądź napastnika „The Gunners” fani tej drużyny nie mogą mieć większych pretensji, gdyż jego zachowanie po meczu z Bayernem, czy jeszcze wcześniej, po zakończeniu zremisowanego przez londyńczyków 3:3 starcia ligowego z AFC Bournemouth, wynika z wielkiej ambicji futbolisty.

Sanchez, zarzucając swoim kompanom z drużyny brak woli walki, chciał przede wszystkim zmotywować ich do jeszcze cięższej pracy na sobą, jednak widząc, że niewiele to daje, być może zechce latem poszukać nowego miejsca pracy. Czy w ostatecznym podjęciu decyzji o opuszczeniu północnego Londynu utwierdzą go obywatele Chile? Być może. Chcą oni bowiem zorganizować marsz, który ma pokazać Alexisowi, że dla jego dobra będzie lepiej, jeśli pożegna swój obecny klub.

Pochód ma odbyć się już niebawem, 1 marca w Santiago , o czym informuje nas specjalnie przygotowane wydarzenie na Facebooku, które obserwuje ponad 10 tys. użytkowników tego portalu społecznościowego. Pomysł, trzeba przyznać, oryginalny, ale czy okaże się skuteczny? Często podkreślający swoją miłość do kraju Sanchez na pewno weźmie sobie radę rodaków do serca i Arsene Wenger będzie musiał bardzo mocno postarać się, by za kilka miesięcy jego najlepszy zawodnik wciąż pozostawał graczem AFC. Pytanie tylko, czy wcześniej Londynu nie opuści sam Francuz…

Komentarze

komentarzy