W dość niespodziewanym okolicznościach David Luiz opuścił po raz drugi Chelsea. Brazylijski defensor przeniósł się do lokalnego rywala, zasilając Arsenal. Jak przyznaje sam zawodnik, podjęcie takiej decyzji nie było sprawą łatwą. Obrońca „Kanonierów” postanowił wrócić do pierwszych dni po zmianie barw klubowych.
Całą sprawę tłumaczyli angielski dziennikarze, którzy sugerowali, iż Frank Lampard zakomunikował Davidowi Luizowi, że nie może mu zapewnić miejsca w pierwszym składzie „The Blues” na sezon 2019/2020. W związku z tym, piłkarz postanowił zmienić zespół. Sytuację wykorzystał Arsenal. Drużyna z Emirates potrzebowała defensora, który nie nadwyręży specjalnie budżetu. Luiz kosztował „Kanonierów” niecałe 9 milionów euro.
Główny warunek piłkarza Arsenal spełnia. David Luiz jest podstawowym obrońcą zespołu. W trakcie obecnej kampanii Premier League, 32-latek wystąpił w 25 spotkaniach, zdobywając nawet dwa gole oraz dwie asysty.
W rozmowie dla „Otro”, Luiz wrócił do okresu, gdy zmieniał ekipę. Jak przyznał Brazylijczyk, nie była to łatwa decyzja – Muszę być szczery. Pierwsze trzy dni czy nawet tydzień nie były łatwe do zrozumienia pod względem emocji, jakie mi towarzyszyły. Wszyscy znali moją historię z Chelsea. Miałem świetny kontakt z każdą osobą tego klubu. To było trudne, brakowało mi każdego.
Dostawałem wiadomości, które miały taki sam przekaz – „Wróć, wróć, wróć, wróć, jesteśmy tu dla Ciebie”. Podam przykład człowieka, który ma 75 lat. Gdy miał okazję, jadł ze mną śniadania. Napisał do mnie mówiąc, że czeka, by ponownie to zrobić – zakończył Luiz.
