Coutinho debiutuje i zadziwia. Cristiano Ronaldo oszołomiony?

Przez ostatnie dwa okienka transferowe Barcelona przechodzi samą siebie. Za ogromne pieniądze ściągnęła już Ousmane Dembele, a niedawno jeszcze więcej zapłaciła za Philippe Coutinho. W przypadku Francuza nękanego przez różne urazy pojawiają się jeszcze znaki zapytania, ale z Brazylijczykiem jest zupełnie inaczej.

W rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Króla Barcelona pokonała Espanyol 2:0, zapewniając sobie tym samym ósmy z rzędu awans do półfinału tych rozgrywek. Nie można mówić o emocjach do ostatnich sekund, ponieważ Barcelona obie bramki wbiła w 25 minut, kontrolując potem spotkanie. Wydarzeniem powodującym przyspieszone bicie serca był zdecydowanie debiut Philippe Coutinho, który dostał od Valverde ponad 20 minut.

Jak zwykle w takich przypadkach bywa, oczy całego stadionu i osób przed telewizorami zwrócone są właśnie na debiutanta. Z ogromną wnikliwością ocenia się każdy kontakt z piłką, każdy ruch na boisku- dosłownie wszystko. Z Brazylijczykiem było zupełnie inaczej. Od momentu pojawienia się na murawie emanował pewnością siebie, pokazywał się kolegom, bez żadnego skrępowania ruszał z piłką do przodu. Gdybyśmy nałożyli na zawodników filtr zasłaniający ich twarze i numery na koszulce, za nic w świecie nie odgadlibyśmy, że jest wśród nich debiutant. No – może tylko dzięki okrzykom kibiców, przy każdym kontakcie Coutinho z piłką.

Pod wrażeniem debiutu Brazylijczyka było wiele osób. Jedną z nich jest legendarny Szwed Henrik Larsson, który uważa, że Coutinho może osiągnąć poziom zbliżony do Neymara. Dostrzega również jego mądrość boiskową i znajomość futbolu. Jak donosi „Don Balon”, również zawodnicy Realu Madryt byli pod wrażeniem występu byłego zawodnika Liverpoolu. W szczególności Cristiano Ronaldo miał być bardzo mocno zaskoczony, a wręcz oszołomiony tym, jak szybko Brazylijczyk wkomponował się między Suareza, Messiego i inne gwiazdy. Po zobaczeniu świetnego występu Brazylijczyka Ronaldo powiedział kolegom, że przybycie Coutinho tylko wzmocni Barcelonę.

Jak powszechnie wiadomo, na informacje i doniesienia katalońksiego „Don Balon” należy patrzeć z przymrużeniem oka. Mimo tego nie da się nie zauważyć sposobu, w jaki Coutinho zaczął swoją przygodę na Camp Nou. Dembele – jeśli już pojawiał się na murawie – dość często wyglądał na trochę zagubionego, zdarzały się słabe podania. Widać było, że potrzebuje trochę czasu by załapać co i jak. Natomiast Brazylijczyk z marszu wszedł po swoje, zupełnie jak jego poprzednicy w osobach Ronaldinho i Neymara. Do dorównania im jeszcze daleka droga, ale o adaptację można być już chyba spokojnym.

Fortuna: Odbierz 100 zł na zakład bez ryzyka lub 20 zł ZA DARMO + bonus od depozytu do kwoty 400

Komentarze

komentarzy