Gdy młody obrońca wchodzi z drużyny rezerw, to priorytetem jest zazwyczaj spokojna, bezbłędna gra w tyłach, a każde zagranie do przodu traktuje się w kategoriach wielkiego plusa. Prawy defensor Espanyolu, Marc Navarro, zadał kłam temu twierdzeniu, strzelając gole w dwóch pierwszych występach w Primera Division, a do tego dorzucił asystę.
Espanyol kolejny sezon udowadnia, że jeśli młody obrońca chce się wypromować, to warto przyjść do ubogiego krewnego Barcelony. W ostatnich latach przykładem świecą Victor Ruiz, Eric Bailly, a tym sezonie furorę robi Aaron Martin. Od ubiegłego tygodnia, nieco z musu, gra Marc Navarro. Na prawej obronie zapanowała prawdziwa plaga kontuzji, bo z gry wypadli Javi Lopez oraz Victor Sanchez, a Quique Sanchez Flores zdecydował, że eksperymentów w postaci Diego Reyesa nie będzie na boku defensywy, tylko pora sięgnąć do drugiej drużyny.
Jak się okazało, był to prawdziwy strzał w dziesiątkę. Przed tygodniem „Los Pericos” podejmowali u siebie Granadę, a Marc Navarro strzelił pięknego gola z narożnika pola karnego. Dzisiaj poprawił głową po rzucie wolnym przeciwko Sevilli. Dodatkowo w drugiej połowie idealnie obsłużył dośrodkowaniem Gerarda Moreno, czym w dużym stopniu przyczynił się do wygranej nad wiceliderem ligi. Poprzednim debiutantem, który w dwóch pierwszych meczach w barwach Espanyolu strzelał gole, był Samuele Longo, pokonujący golkiperów Levante i Athleticu we wrześniu 2012 roku. Nie jest to najlepszy prognostyk, bo włoski napastnik spędził na El Prat zaledwie sezon, w którym zdobył ostatecznie… trzy bramki.
Tymczasem Navarro zaczyna swoją przygodę w Espanyolu od udziału przy trzech golach w zaledwie 180 minut, czyli w każdej godzinie przynajmniej raz jest zamieszany w akcje bramkową swojego zespołu. Co ciekawe, to nie jedyne osiągnięcia strzeleckie defensora Espanyolu w ostatnim czasie. Tuż przed świętami strzelił dwa gole w jednym meczu, gdy jeszcze reprezentował barwy rezerw w Segunda B! Statystyki więcej niż imponujące i dające nadzieję, że skład „Biało-niebieskich” będzie bardziej barceloński i wszystko w tym kierunku zmierza, choć teraz walka z czasem, czyli przedłużenie kontraktu i wpisanie wysokiej klauzuli byłemu zawodnikowi młodzieżowych drużyn Barcelony.