Wczoraj Chelsea oficjalnie przypieczętowała wypożyczenie (z opcją wykupu) Gonzalo Higuaina. Jak się okazuje, Argentyńczyk wcale nie musiał trafić na Stamford Bridge, ponieważ to głównie prośba Alvaro Moraty utorowała mu drogę do tego transferu.
Saga związana z transferem reprezentanta Argentyny do „The Blues” trwała już od kilku tygodni. Przez ten czas wielokrotnie otrzymywaliśmy sprzeczne informacje, aby ostatecznie ten deal został przypieczętowany. W całej tej układance wiele, jak się okazuje, do powiedzenia miał Alvaro Morata. Hiszpan rzekomo już miesiąc temu przyznał Sarriemu, że zamierza opuścić stolicę Anglii:
– Alvaro to dobry piłkarz i posiada odpowiednie cechy do grania w moim zespole. Mimo to miesiąc temu powiedział mi, że zamierza odejść do innej drużyny. Ta cała sytuacja okazała się dla niego trudna, ponieważ nie potrafił wykrzesać z siebie 100% na boisku. Z fizycznego i technicznego punktu widzenia jest bardzo dobrym graczem i nadaje się do mojego stylu gry. Ale sytuacja zmieniła się w ostatnim miesiącu. Musieliśmy zatem reagować – wyjaśnił Sarri.
Przygoda 26-latka w Londynie z perspektywy czasu okazała się pasmem porażek. Pomimo dobrego początku w Chelsea, kolejne tygodnie pogłębiały jego psychiczny dołek. Na odbudowę przyjdzie czas w Atletico Madryt, gdzie Morata trafi na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. Kto wie, być może pod okiem Diego Simeone i w cieniu Griezmanna, hiszpański napastnik ponownie zacznie zdobywać bramki?
