Defensywa nie do poznania

chelsea
Defensorzy „The Blues” ostatnie mecze nie będą wspominać najlepiej (Metro)

W zeszłym sezonie jedna z najlepszych w lidze, w tym pełna chaosu i zagubiona – tak można w skrócie opisać defensywę Chelsea w przeciągu roku. „The Blues” mają poważny problem, a Antonio Conte nie wie do końca, co z tym zrobić. 

Ligowe rozgrywki 2016/2017 były dla Chelsea wręcz idealne. Klub ze stolicy Anglii sięgnął po tytuł mistrzowski, a jako głównych autorów tego osiągnięcia wymieniano przede wszystkim obrońców „The Blues”. David Luiz wrócił do klubu jako zupełnie inny piłkarz, Gary Cahill bardzo dobrze zastępował Johna Terry’ego w roli kapitana, a Cesar Azpilicueta jak zwykle nie schodził poniżej pewnego poziomu. Obecny sezon jest dla podopiecznych Antonio Conte zupełnie inny.

Już pierwsza kolejka Premier League udowodniła, że w defensywie Chelsea dzieje się coś niedobrego. Czerwoną kartkę za bardzo nieodpowiedzialne zachowanie otrzymał Gary Cahill, a „The Blues” stracili w meczu na własnym stadionie przeciwko Burnley aż trzy bramki.

Kolejne spotkania londyńskiego zespołu mogły trochę uspokoić kibiców. Choć drużyna włoskiego szkoleniowca traciła gole, to defensywa mistrza Anglii przypominała bardziej obronę z zeszłego sezonu. Problemy zaczęły się od meczu z Manchesterem City na własnym stadionie. „The Blues” kompletnie nie dawali sobie rady z piłkarzami Pepa Guardioli, a jednobramkowe zwycięstwo „The Citizens” było najmniejszym wymiarem kary.

Od tego czasu Chelsea tylko w jednym meczu zachowała czyste konto – w rywalizacji przeciwko Bournemouth. Nie jest to jednak wielkie osiągnięcie, bowiem ofensywa „Wisienek” w obecnych rozgrywkach jest najzwyczajniej w świecie słaba. Wczorajsze spotkanie „The Blues” z Romą wręcz idealnie ukazało słabość londyńskiego zespołu w defensywie.

W 36. minucie rzymianie wyszli na dwubramkowe prowadzenie po fatalnym błędzie Rüdigera. Niemiecki obrońca przepuścił bardzo łatwą piłkę, umożliwiając przeciwnikowi strzelenie bramki. Kilka minut wcześniej o sporym szczęściu mógł mówić David Luiz. Brazylijczyk źle ocenił lot piłki, narażając swój zespół na utratę gola.

Trudno tak naprawdę wytłumaczyć obecną sytuację w defensywie Chelsea. Do zespołu dołączyli Antonio Rüdiger i Andreas Christensen, a z drużyną pożegnał się John Terry oraz wypożyczony Kurt Zouma. Wydaje się zatem, że obrona mistrza Anglii nie straciła na jakości czysto sportowej, bowiem jak wiadomo, wkład wieloletniego kapitana „The Blues” był ogromny.

Choć na tym etapie ligowych rozgrywek klub z Londynu w porównaniu z zeszłym sezonem ma tylko o jedną więcej straconą bramkę w Premier League, to zespół Antonio Conte w poprzednich rozgrywkach stracił do końca roku zaledwie cztery gole. W obecnej kampanii raczej żaden kibic nie wierzy, żeby powtórzył się podobny scenariusz.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł