Kariera piłkarza dość często przypomina rosyjską ruletkę. Przekonał się o tym Ousmane Dembele, który w 2015 roku postanowił położyć niemal wszystko na jedną kartę, w wieku nastolatka narażając się swojemu klubowi. Dlaczego jednak taki ruch okazał się z perspektywy czasu nieszkodliwym wyborem?
Swoją przygodę z futbolem rozpoczynał na hali, preferując futsal aniżeli grę na trawiastej murawie. Dopiero po ukończeniu 13 lat radykalnie zmienił preferencję i wraz z rodzicami przyjechał do szkółki Stade Rennais. Cztery lata później, dokładnie w 2014 roku, awansował do klubowych rezerw, gdzie występował na piątym poziomie francuskich rozgrywek. Kilka dni temu Barcelona zapłaciła za niego ponad 100 milionów euro i na obecnym rynku transferowym nikogo to już nie zaskakuje.
Zanim ostatecznie trafił do Barcelony, nastoletni Dembele uprzykrzył życie dwóm klubom. Zapewne historię o odmowie udziału w treningach Borussii Dortmund już doskonale znacie, ale mało kto wie, że podobny proceder miał miejsce we Francji dwa lata wcześniej. Konkretnie mowa tutaj o ostatnich tygodniach okienka transferowego, kiedy to Manchester City oraz Red Bull Salzburg zachęcały Francuza do transferu.
Pomimo oferty ze strony klubu z Salzburga w wysokości dwóch milionów euro (warto odnotować: za gracza, który nie rozegrał w seniorskim futbolu ani jednego spotkania) Rennais wyraźnie dawało do zrozumienia, że jego podopieczny nie jest na sprzedaż. Sam Dembele był jednak innego zdania i zagroził zerwaniem kontraktu. Doszło nawet do tego, że w ostatnim dniu transferowego okna wyleciał do Senegalu (jego matka pochodzi z tego kraju, ojciec natomiast urodził się w Mali). Wkrótce młody Ousmane spokorniał i podpisał nowy kontrakt z klubem. W ten sposób rozpoczęła się jego wielka kariera.
W listopadzie 2015 roku zadebiutował w Ligue 1, a wkrótce zaczął trafiać dość regularnie do siatki rywali. Wówczas nie tylko był pod stałą obserwacją Red Bull Salzburg i Manchesteru City, ale także Barcelony, Manchesteru United, Bayernu Monachium oraz Arsenalu. Po roku nastolatek miał na stole masę ofert od najlepszych europejskich klubów. Wówczas szefowie Stade Rennais doznawali gęsiej skórki na samą myśl o możliwości odrzucenia takiego talentu rok wcześniej. Mogło do tego dojść na krótko przed dołączeniem Dembele do dorosłej kadry, kiedy trener uznał, że Francuz jest zbyt wątły na grę z seniorami. Ostatecznie musiał zareagować dyrektor sportowy klubu, Mikael Silvestre, były obrońca Manchesteru United: – Widziałem, jak Manchester kupuje w podobnym wieku Cristiano Ronaldo. Sądzę, że Ousmane ma cechy, które w tamtym okresie miał także Portugalczyk – wspomina Silvestre.
Po debiutanckim sezonie francuskiego nastolatka momentalnie zaczęły pojawiać się plotki o jego transferze. Rolland Courbis, tymczasowy trener Rennais, stwierdził, że Dembele nadal potrzebuje zostać w dotychczasowym klubie minimum przez dwa kolejne sezony. Francuz widocznie za wszelką cenę chciał udowodnić, że jego szkoleniowiec się myli i podpisał kontrakt z Borussią Dortmund. Zanim to zrobił, wyrównał kilka fenomenalnych rekordów w rodzimej lidze. Między innymi po trzydziestu latach został drugim zawodnikiem, który mając mniej niż 19 lat, trafił do siatki rywali minimum 10-krotnie. Został również najmłodszych zawodnikiem, który skompletował hat-tricka w Ligue 1, spychając na drugą lokatę Jeremy’ego Meneza, występującego obecnie w Milanie. Oczywiście oba te wyczyny zostały pobite przez Kyliana Mbappe. Do tego wszystkiego Dembele dorzucił także nagrodę dla młodego piłkarza sezonu. Wcześniej te statuetki trafiały w ręce między innymi Marco Verrattiego, Edena Hazarda, Francka Ribery’ego oraz Zinedine’a Zidane’a.
W Niemczech także momentalnie zrobił furorę. Pierwsza bramkę trafił już w trzecim spotkaniu, zdobywając serca fanów swoimi świetnymi dryblingami, emanując przy tym zabójczą szybkością. W 49 meczach sezonu 2016/2017 łącznie strzelił 10 goli i zanotował 21 asyst. Taki bilans nie przełożył się jednak na dobre wyniki zespołu. Borussia zajęła dopiero trzecie miejsce, aż 18 punktów za Bayernem Monachium. Zabrakło także sukcesu w Lidze Mistrzów, w której niemiecka ekipa odpadła w ćwierćfinale z AS Monaco.
Wkrótce po zakończeniu sezonu zwolniony został Thomas Tuchel, przez którego szatnia podzieliła się na dwa obozy. Jedni chcieli jego odejścia, zaś drudzy (o wiele mniejsza grupka) pozostania niemieckiego szkoleniowca na Signal Iduna Park. Sądząc po wypowiedziach, Dembele był w drugiej grupie: – Jestem rozczarowany, ponieważ Thomas wiele mnie nauczył. Jest świetnym trenerem, z którym przeżyłem kapitalne chwile. To on tak naprawdę dał mi tutaj szansę.
Ten krótki wywiad był pierwszym sygnałem, że Francuz przygotowuje się do opuszczenia niemieckiej ekipy po zaledwie jednym sezonie. Nawet przed rozpoczęciem sagi z odmową treningu media w Niemczech donosiły już w czerwcu, że Ousmane zamierza odejść. Jak widać nie myliły się.