Derby na serio. Sergio Ramos zakpił z Griezmanna

Real z początku sezonu to wielki obraz drużyny zagubionej, stłamszonej, nie wiedzącej, co się dzieje. Kolejne potknięcia przestały kogokolwiek dziwić, a z ich „królewskości” nie pozostało nic. Brakowało charakteru.

Wystarczyły ledwie dwa miesiące, by sytuację zmienić wręcz nie do poznania. Drużyna Solariego wciąż nie jest idealna i miewa gorsze momenty, ale wszystko wskazuje na to, że wróciła zadziorność i mentalność zwycięzcy. Obie te rzeczy widzieliśmy doskonale w pierwszej połowie niedawnego „El Clasico”, widzimy także w pojedynkach z innymi zespołami czołówki tabeli.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus

W sobotę Real czekało niezwykle trudne zadanie w postaci wizyty na Wanda Metropolitano. Real musiał pokazać się z dobrej strony na terenie bezpośredniego rywala w tabeli, a najlepiej pokonać go, by wskoczyć na drugie miejsce. Zadanie zostało wykonane (wygrana 3:1), a sytuacja Realu uspokoiła się po bramce Ramosa na 2:1, po wcześniejszym wyrównaniu Griezmanna. Jak duża była stawka spotkania i chęć wygranej pokazuje reakcja Hiszpana po bramce z rzutu karnego.

Francuz znany jest ze swoich „cieszynek” po bramkach, które zapożycza z popularnych w sieci rzeczy. Swego czasu był to gest z „Hotline Bling”, następnie przyszedł czas na taniec z popularnej gry „Fortnite”. Jak widać Ramos miał dość tej swego rodzaju nonszalancji rywala i utarł mu nos w najlepszy możliwy sposób – zdobywając bramkę. Hiszpan m.in. dzięki wykonywaniu karnych ma na koncie już 11 bramek w sezonie, co jest jego osobistym rekordem. Dwa lata temu do zdobycia 10 bramek potrzebował 44 spotkań (obecnie 34).

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus

Komentarze

komentarzy