Mnóstwo emocji dostarczył pojedynek Atletico Madryt z Liverpoolem na Wanda Metropolitano. Ostatecznie z trzech punktów cieszyli się piłkarze „The Reds”, którzy wygrali 3:2. Po końcowym gwizdku za rywalizację chciał podziękować Juergen Klopp. Niemieckiemu szkoleniowcowi ręki nie podał jednak Diego Simeone, który od razu poszedł do szatni. Trener Atletico wytłumaczył swoją postawę.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla gości. Już w 13. minucie mieliśmy bowiem 2:0. Jeszcze przed przerwą „Los Rojiblancos” nie tylko zdołali strzelić kontaktowego gola, ale również doprowadzili do remisu. O losach trzech punktów zadecydowała druga połowa, w której od 52. minuty w dziesiątkę grało Atletico za sprawą czerwonej kartki Griezmanna.
Jedyna bramka w drugiej części potyczki padła w 78. minucie, gdy rzut karny wykorzystał Mohamed Salah.
Simeone tłumaczy swoją postawę
Po końcowym gwizdku Diego Simeone od razu ruszył do szatni, rezygnując tym samym z symbolicznego uścisku dłoni. W rozmowie z mediami trener Atletico Madryt wytłumaczył swoją postawę – Nie zawsze wykonuję gest uściśnięcia dłoni z drugim trenerem, gdyż po prostu mi się to nie podoba. Nie jest to zdrowe, ani dla zwycięzcy, ani dla przegranego. Myślę o tym w ten sposób. Ale teraz, kiedy go zobaczę, przywitam się z nim bez problemu.
W takich słowach na temat zachowania Simeone wypowiedział się natomiast Juergen Klopp – Chciałem uścisnąć mu rękę, ale on tego nie chciał. Obaj jesteśmy emocjonalni. Najwyraźniej był zły na to jak potoczył się mecz, a nie na moje zachowanie. Kiedy znów się spotkamy na pewno podamy sobie ręce.